To najlepiej opłacany zawód w USA. Roczne zarobki 250% wyższe od prezydenta RP. To nie programista!

Na początku tygodnia firma kurierska United Parcel Service (UPS) obniżyła prognozy zysków w 2023 roku. Powód? Osiągnięcie finalnego porozumienia ze związkiem zawodowym Teamsters Union pod koniec lipca. Umowa zapewni kierowcom roczne wynagrodzenie w wysokości 170 000 USD. W przeliczeniu na PLN to ok. 700 000 PLN. Prezydent RP w obecnej chwili zarabia ok. 300 000 PLN rocznie, z wszystkimi dodatkami. Nawet zatrudnieni w niepełnym wymiarze godzin kurierzy UPS mają zarabiać 25,75 USD za godzinę netto. W rezultacie, Amerykanie dosłownie rzucili się by wysyłać aplikacje do pracy właśnie w UPS. Bloomberg zacytował dane z internetowego portalu z ofertami pracy Indeed. Ten poinformował, że odnotował 50% wzrost wyszukiwań 'UPS’ oraz 'United Parcel Service’ w nazwie stanowiska w lipcu.

Wówczas związki zawodowe zabezpieczyły w firmie 30 miliardów USD dla wszystkich członków w horyzoncie pięciu lat od lipca. Portal zerohedge poinformował, że wyniki wyszukiwania Google w USA wskazują, że zapytanie 'oferty pracy dla kierowców UPS w okolicy’ osiągnęły rekordowy poziom. Czy zawód kuriera w Polsce ma szanse osiągnąć podobny 'presitż’? Malo tego. Warto zauważyć, że wstępne porozumienie z UPS wciąż nie zostało jeszcze zaakceptowane przez związkowców. Teamsters Union podda je dopiero pod głosowanie w dniu 22 sierpnia.

Związkowcy 'walczą o swoje’

Bez kurierów nie ma firmy kurierskiej, to takie proste. Zapewne szefostwo UPS marzy o tym by paczki rozwoziły jak najszybciej automatyczne roboty sterowane przez AI. Tymczasem związki zawodowe nie bujają w obłokach. Naciskają na przedsiębiorstwa by poprawiły warunki pracy. Tym bardziej w obliczu szalejącej, rekordowe od co najmniej jednego pokolenia inflacji i dwóch lat ujemnego realnego wzrostu płac, który zdziesiątkował budżety domowe.

Firmy, które przystały na żądania związków zawodowych, takie jak UPS, stają się najbardziej poszukiwanymi pracodawcam. Oczywiście jest mało prawdopodobne, by 340 000 członków związku UPS zrezygnowało z umowy w obecnym kształcie. UPS obniżył w tym tygodniu całoroczne prognozy w związku ze spadkiem wolumenu dostaw paczek i kosztami związanymi ze związkiem zawodowym. Bloomberg wyjaśnił, że mniej korzystne warunki dla UPS oznaczają jedno: firma nie będzie rozpaczliwie i masowo zatrudniać nowych Amerykanów, choćby bili drzwiami i oknami.

Amerykanie wybrzydzają?

Doniesienia medialne wskazują, że nawet dobrze opłacani pracownicy w USA sporo narzekają. Na przykład w sektorze transportowym piloci w FedEx odrzucili umowę zawieraną przez związki zawodowe, która podniosłaby ich płace o około 30% do 2028 r. Członkowie związku byli niezadowoleni z firmy, powołali się na wyższe płace w liniach lotniczych. Analitycy funduszu TD Cowen wskazują, że niektóre związki zawodowe celowo odrzucają pierwszą ofertę dla zasady. Liczą na to, że druga przyjdzie lepsza – nie zawsze tak się dzieje. Na przykład firma przewozowa Yellow Corp. ogłosiła niedawno wniosek o upadłość.

Wina? Związki zawodowe. Spółka powołała się na destrukcyjne praktyki związkowców, nierealne oczekiwania, celowe destrukcyjne praktyki i nieustępliwość pracowników. Wydaje się, że fala przewodniczących związków związkowych 'Robin Hoodów’ Ameryki, którzy wysuwają wygórowane żądania firmom, może mieć miejsce tylko w schyłkowej fazie silnego rynku pracy. Finalnie znów doprowadzi do wyższych cen, inflacji i potencjalnie bankructwa niektórych firm. Rosnące płace to wyższa inflacja, a firmy będą chciały 'odbić sobie’ wydatki, wyższymi cenami produktów i usług.

Może Cię zainteresuje:

kierowcypracaRynek pracytransportUSA
Komentarze (0)
Dodaj komentarz