Robyn Denholm, przewodnicząca rady nadzorczej firmy Tesla, stanowczo zaprzeczyła doniesieniom dziennika „Wall Street Journal”, jakoby zarząd firmy kontaktował się z firmami rekrutacyjnymi w celu znalezienia następcy Elona Muska na stanowisku dyrektora generalnego.
Dziennik poinformował, że miesiąc temu firma kontaktowała się z firmami headhunterskimi miały miejsce około miesiąca temu. Źródła zaznajomione ze sprawą twierdziły, że celem rozmów było znalezienie nowego prezesa firmy, w związku z rosnącym niepokojem inwestorów dotyczącym zaangażowania Muska w administrację Donalda Trumpa i spadającą sprzedażą pojazdów Tesli.
„Ufamy Elonowi Muskowi”
Denholm zdementowała te informacje w serwisie X, nazywając je „absolutnie fałszywymi”. Dodała, że rada w pełni ufa Muskowi i jego zdolności do realizowania ambitnej strategii rozwoju firmy.

Sam Musk również odniósł się do publikacji, określając ją jako „celowo fałszywy artykuł”.

W ostatnim czasie Musk deklarował, że ograniczy swoją aktywność w rządzie Trumpa i skupi się bardziej na prowadzeniu Tesli. W administracji pełni on funkcję przewodniczącego Departamentu Efektywności Rządowej (DOGE), który koncentruje się na redukcji zatrudnienia w sektorze federalnym. Jego działalność polityczna, szczególnie sympatia do skrajnej prawicy w Europie, wywołała falę protestów oraz akty wandalizmu wobec infrastruktury Tesli w USA i Europie. „Wall Street Journal” podał również, że zarząd wezwał Muska do publicznego zobowiązania się do większego zaangażowania w firmę. Nie było jednak jasne, czy Musk – będący także członkiem zarządu – wiedział o rozmowach dotyczących potencjalnej sukcesji.
Tesla stoi obecnie przed wielkimi wyzwaniami. W obliczu rosnącej konkurencji Musk zrezygnował z planów budowy taniego samochodu elektrycznego, koncentrując się zamiast tego na robotach humanoidalnych i autonomicznych taksówkach, redefiniując Teslę jako firmę AI i robotyki, a nie tradycyjnego producenta samochodów. Wartość firmy w dużej mierze opiera się na tej wizji, którą – zdaniem niektórych inwestorów – administracja Trumpa może wspierać. Niedawne złagodzenie federalnych przepisów dotyczących testowania autonomicznych pojazdów już przyczyniło się do wzrostu kursu akcji Tesli.
Tesla na zakręcie
Tymczasem niektórzy członkowie zarządu, w tym współzałożyciel firmy JB Straubel, prowadzą rozmowy z dużymi inwestorami, by zapewnić ich o stabilności kierownictwa. Aktywiści inwestorscy od dawna zarzucają radzie brak niezależności i niezdolność do kontrolowania Muska. Denholm, nominowana do rady przez samego Muska i znana z obrony jego kontrowersyjnego pakietu wynagrodzenia, również była krytykowana za własne dochody oraz rzekomy konflikt interesów. Ona sama odrzuca zarzuty, a jej rzecznik zapewnia, że jej wynagrodzenie jest adekwatne.
W marcu Denholm sprzedała akcje Tesli o wartości blisko 34 milionów dolarów – wynika z dokumentów złożonych w amerykańskiej komisji papierów wartościowych. Według WSJ zarząd Tesli, w skład którego wchodzą m.in. brat Elona Muska – Kimbal – oraz James Murdoch, syn Ruperta Murdocha, planuje powołać nowego, niezależnego członka.