Mamy złe wieści dla kierowców – już wkrótce zapłacimy więcej za paliwo.
Specjaliści ostrzegają, że ceny na stacjach benzynowych już niebawem poszybują w górę. Jedną z głównych przyczyn tego wzrostu są zmiany na rynku międzynarodowym. Kiedy dokładnie należy spodziewać się podwyżek i jak bardzo wzrosną ceny?
Coraz drożej za paliwo
Choć część ekspertów przewiduje wspomniane wzrosty dopiero po 11 listopada, to jednak sytuacja może zmienić się szybciej niż się spodziewamy. I tak, analitycy z portali branżowych, takich jak Reflex oraz e-petrol.pl, zwracają uwagę, że z uwagi na wzrosty cen hurtowych paliw, które miały miejsce na początku listopada br., kierowcy muszą przygotować się na podwyżki. Spodziewane są one już w przyszłym tygodniu – prawdopodobnie już od wtorku – a najbardziej odczują je posiadacze samochodów z silnikami diesla.
Wiadomo już, że podwyżki cen będą miały zróżnicowany charakter. Największy wzrost dotyczyć ma oleju napędowego, którego cena w hurtowniach wzrosła o około 3,17 proc. Zatem na stacjach benzynowych za litr diesla zapłacimy całkiem sporo, bo o 5 do 10 groszy więcej, co przełoży się na wzrost ceny z około 6,07 zł/l do 6,19 zł/l. Podrożeje także benzyna bezołowiowa 95 – jej cena wzrośnie o około 3-5 groszy, a litr tego paliwa kosztować będzie od 6,09 zł do 6,11 zł. Z kolei ceny autogazu mają sięgnąć wartości 3,04-3,12 zł/l.
Choć na pierwszy rzut oka te zmiany mogą wydawać się niewielkie, to jednak dla kierowców, którzy korzystają z paliw na co dzień, tak naprawdę dosłownie każda złotówka i każdy grosz w portfelu ma znaczenie. Analitycy zauważają, że te podwyżki mają swoje źródło w globalnych zmianach na rynku ropy naftowej, w tym w odpowiedzi na wydarzenia polityczne. Wzrost cen hurtowych paliw związany jest między innymi z niepewnością wywołaną wynikami wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
Ceny paliw a zwycięstwo Trumpa
Eksperci wskazują, że zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych może w znaczącym stopniu wpłynąć na dalszy rozwój sytuacji i ceny paliw- i to na całym świecie. Prezentując bardziej protekcjonistyczną politykę handlową, Trump może z jednej strony zwiększyć krajowe wydobycie ropy, a z drugiej ograniczyć import paliw, co w dłuższej perspektywie może doprowadzić do wzrostu cen na światowych rynkach. Jak będzie – pokaże czas.
Mimo że ceny paliw w porównaniu do listopada 2023 roku są obecnie niższe, kierowcy powinni się liczyć z tym, że podwyżki będą nieuniknione. Warto więc zatankować pełny bak jeszcze dziś, bo po 11 listopada ceny mogą wzrosnąć, a oszczędności z tankowania tańszego paliwa mogą okazać się już przeszłością.