Minister finansów Wielkiej Brytanii, Rachel Reeves, ogłosiła dzisiaj bolesną zmianę w krajowym systemie podatkowym. Rząd planuje podnieść obydwie stawki podatku od zysków kapitałowych dla większości klas aktywów, w tym akcji i kryptowalut. Zmiana ta ma na celu, przynajmniej jeśli wierzyć oficjalnej wersji ministerstwa, zwiększenie dochodów budżetowych, oraz „wspieranie długoterminowego wzrostu gospodarczego kraju”.
Inwestujesz w akcje, kryptowaluty? Oddasz państwu więcej
System podatku od zysków kapitałowych Zjednoczonego Królestwa składa się z dwóch progów. W świetle nowych założeń stawka dla niższego progu wzrośnie z dotychczasowych 10% do 18%, natomiast dla osób z wyższymi dochodami zmieni się ona z 20% na 24%. Zmiany te, jak tłumaczy Reeves, powinny przynieść kasie państwowej dodatkowe 2,5 miliarda funtów rocznie, jednocześnie zrównując stawki z tymi już obowiązującymi przy transakcjach na rynku nieruchomości, które wynoszą odpowiednio 18% i 24%.
Minister podkreśliła, że urealnienie progów jest konieczne, aby „napędzać wzrost, promować przedsiębiorczość i wspierać tworzenie majątku,” przy jednoczesnym utrzymywaniu wysokiej jakości usług publicznych i odbudowie finansów publicznych. Reeves zaznacza, że Wielka Brytania nadal będzie miała przy tym „najniższą stawkę podatku od zysków kapitałowych spośród krajów G7 w Europie.”
Tak funkcjonuje „podatek Belki” w UK
Podatek od zysków kapitałowych w Wielkiej Brytanii obowiązuje przy zyskach uzyskanych ze sprzedaży aktywów przekraczających 3 tysiące funtów (ok. 15-16 tys. polskich złotych po aktualnym kursie). Próg, a zarazem stawka podatku uzależniona jest od progu dochodowego, do którego należy podatnik, oraz od wysokości wspomnianego zysku.
Reeves ogłosiła też podwyżkę stawki podatkowej od tzw. carried interest – dochodów generowanych przez menedżerów funduszy na podstawie zysków z inwestycji. Stawka ta wzrośnie z 28% do 32%. Widać więc tutaj pewien schemat poszukiwania przez lewicowy rząd pieniędzy u „spekulantów”, którzy nie cieszą się specjalną sympatią w oczach opinii publicznej.
Ministerstwo zatrzyma też jednak niektóre tymczasowe ulgi. Program Business Asset Disposal Relief pozwalający na ulgowe opodatkowanie przy sprzedaży aktywów przedsiębiorstw zachowa obecny limit wynoszący 1 milion funtów oraz dziesięcioprocentową stawkę. Niemniej jednak, od kwietnia 2025 roku wzrośnie ona do 14%, a w latach 2026-27 – aż 18%. Krok ten ma na celu zachęcenie przedsiębiorców do aktywnego inwestowania w swoje firmy przy stopniowym zwiększaniu wpływów podatkowych.
Rząd łata budżet i wiele obiecuje. Eksperci sceptyczni
W zeszłym roku podatek od zysków kapitałowych przyniósł budżetowi Zjednoczonego Królestwa ok. 15 miliardów funtów, co stanowiło 4% całkowitej sumy wpływów z tytułu podatku dochodowego. Rządowy Office for Budget Responsibility prognozuje, że dzięki nowym stawkom wpływy wzrosną o dodatkowe 2,5 mld GBP w nadchodzących latach, przynajmniej zakładając, że wolumen transakcyjny pozostanie na niezmienionym poziomie.
Choć Reeves przekonuje, że zmiany te nie wpłyną negatywnie na otoczenie biznesowe, a wręcz je pobudzi, część analityków wyraża obawy, że mogą one zachęcić inwestorów do alokowania kapitału w innych krajach. Podobnego zdania są przedstawiciele sektora funduszy inwestycyjnych: ich zdaniem wyższe stawki podatkowe z tytułu carried interest mogą źle wpłynąć na konkurencyjność Wielkiej Brytanii jako globalnego centrum finansowego, którego symbolem jest londyńskie City, a w długim okresie do przenoszenia operacji przez korporacje finansowe zagranicę oraz bardziej agresywnej optymalizacji podatkowej.