Nadchodzą ogromne zmiany na rynku pracy. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zakończyło właśnie prace nad projektem ustawy, która przewiduje oskładkowanie wszystkich umów cywilnoprawnych, w tym umów o dzieło. Decyzja ta wzbudziła burzliwą debatę, zarówno wśród przedsiębiorców, jak i samych pracowników, w szczególności tzw. wolnych strzelców (freelancerów), którzy najczęściej podejmują się pracy w ramach umowy o dzieło. Organizacje biznesowe wskazują, że może dojść do poważnych, negatywnych konsekwencji dla gospodarki, wliczając w to obniżenie wynagrodzeń dla milionów aktywnych zawodowo Polaków.
Rewolucyjne zmiany dla pracowników i pracodawców
Projekt ustawy, omawiany na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów, zakłada obowiązkowe oskładkowanie umów zlecenia oraz o dzieło. Wyjątek stanowią jedynie osoby uczące się – uczniów szkół ponadpodstawowych oraz studentów do 26. roku życia. W praktyce oznacza to, że wszyscy pracujący na umowach cywilnoprawnych, w tym freelancerzy, będą musieli odprowadzać składki na ubezpieczenia społeczne.
Rząd argumentuje, że zmiana ta ma na celu zabezpieczenie przyszłości osób pracujących na podstawie takich umów, oferując im dostęp do świadczeń emerytalnych oraz ochrony zdrowotnej. Jednak wielu przedstawicieli biznesu i organizacji społecznych wskazuje na liczne zagrożenia związane z nową propozycją.
Pracodawcy, reprezentowani m.in. przez organizację Business Center Club i Konfederację Lewiatan, stanowczo sprzeciwiają się rządowemu projektowi. Przedsiębiorcy podkreślają, że dodatkowe obciążenia finansowe związane z oskładkowaniem umów mogą mieć negatywny wpływ na już trudną sytuację wielu firm. Katarzyna Lorenc, ekspertka Business Center Club ds. rynku pracy, podkreśla, że decyzja ta może doprowadzić do zmniejszenia konkurencyjności polskich przedsiębiorstw oraz wzrostu bezrobocia.
„Działania te są nie tylko szkodliwe dla gospodarki, ale i dla osób, które łączą pracę etatową z dodatkowymi zleceniami. Wprowadzenie obowiązkowych składek na wszystkie umowy o dzieło oraz zlecenie to kara dla tych, którzy są aktywni zawodowo i starają się dorobić do etatu,” zauważa Lorenc.
Państwo może samo sobie zaszkodzić
Eksperci ostrzegają, że wprowadzenie zmian może przynieść odwrotne skutki dla Państwa niż te zamierzone w projekcie. Zamiast zwiększyć wpływy do budżetu, może to prowadzić do wzrostu umów nierejestrowanych i obniżenia liczby legalnie zatrudnionych freelancerów. Przedsiębiorstwa mogą ograniczyć współpracę z freelancerami, a to w dłuższej perspektywie zaszkodzi innowacyjności i konkurencyjności polskiej gospodarki.
Przemysław Głośny, prezes zarządu platformy dla freelancerów Useme.com, zwraca uwagę, że większość „wolnych strzelców” pracuje aktualnie na umowie o dzieło i traktuje ją jako dodatkowe źródło dochodu, a nie główną formę zatrudnienia. Wprowadzenie obowiązkowych składek oznaczałoby dla nich wyraźne obniżenie wynagrodzeń, co może doprowadzić do przejścia części z nich do szarej strefy lub zrezygnowanie całkowicie z podjęcia drugiej pracy.
Polska gospodarka, szczególnie w kontekście globalnego spowolnienia i recesji w Niemczech, boryka się z wieloma wyzwaniami. Spadek zamówień zagranicznych oraz kurczenie się eksportu wywierają presję na przedsiębiorców. W tej trudnej sytuacji, jak przekonują przedstawiciele biznesu, dodatkowe koszty pracy wynikające z oskładkowania umów cywilnoprawnych mogą okazać się dla wielu firm nie do udźwignięcia.
Trudno jednak oczekiwać, że przepisy w takiej czy innej formie nie wejdą w życie. Jak wskazują przedstawiciele rządu, nowe regulacje wymuszone są przez Unię Europejską, a konkretnie wymagania, które umożliwią wypłatę pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), których politycy z aktualnego obozu rządowego starają się bardzo rygorystycznie przestrzegać.