Irak nie będzie ograniczał swojego wydobycia ropy tak, jak jak chce tego OPEC. Deklarację tej treści złożył iracki minister ds. ropy na konferencji prasowej w Bagdadzie. Informacja ta zwiastować może wewnętrzny kryzys w polityce organizacji przed jej nadchodzącym zebraniem.
Zebranie to, które odbędzie się 1. czerwca w Wiedniu, ma, wedle oczekiwań obserwatorów, zatwierdzić decyzję o dalszym ograniczeniu wydobycia czarnego złota. Polityka taka, forsowana zwłaszcza przez Arabię Saudyjską, ma na celu ochronę cen ropy przed spadkami. Również Rosja, mimo że nie należąca do kartelu, wspiera takie podejście wydobywców.
Bynajmniej jednak nie wszyscy się z tym zgadzają. Irak, drugi pod względem wydobycia ropy członek OPEC, znajduje się w daleko gorszej sytuacji gospodarczej i finansowej niż zamożne monarchie naftowe z Półwyspu Arabskiego. Zarazem ropa stanowi główne i najważniejsze źródło twardej gotówki dla władz tego państwa oraz jego ekonomii.
Stąd też nie dziwi, że Hayyan Abdul Ghani, iracki minister ds. ropy, zapowiedział, że jego kraju nie zgodzi się na na żadne przedłużenie cięć, które uchwalono na poprzednich zebraniach ministrów krajów OPEC. Spotkania takie najczęściej jedynie zatwierdzają już poprzednio uczynione, lecz nieoficjalne ustalenia. Tym razem, jak się wydaje, może być inaczej.
Z OPEC chyłkiem cieknie ropa…
Wedle niektórych obserwatorów, twarde deklaracje dot. nieuznawania nowych limitów mają być w istocie elementem irackiej strategii negocjacyjnej. I nacisku na pozostałe kraje, by zgodziły się na jego postulaty w zakresie wolumenów wydobywczych. Na poparcie tej tezy przytacza się z kolei wypowiedzi zastępcy Ghaniego, wiceministra Basima Mohammeda Chudai’a.
Ten z kolei stwierdził, że Irak zamierza przestrzegać dobrowolnych ograniczeń w takim zakresie, jakim je ustalono. Deklaracja ta jest o tyle ciekawa, że Irak bywa często podejrzewany o „oszukiwanie” w tym zakresie. Kraj ten, zachowując oficjalnie koncyliacyjne stanowisko, ma skrycie ignorować limity narzucane przez OPEC. I pokątnie eksportować znacznie więcej ropy, niż deklaruje.
Ograniczenia OPEC niejednokrotnie bardzo przeszkadzają także innym krajom. Zwłaszcza mniejszym i uboższym eksporterom, które w większym stopniu odczuwają spadek przychodów. Spowodowało to już niedawno wstrząsy w – niegdyś uchodzącej za wszechmocną na rynku naftowym – organizacji. I wystąpienie z niej jednego z owych niezadowolonych krajów.