Temat wyborów elektryzuje amerykańskie i światowe media od miesięcy. Im bliżej rozstrzygnięcia, tym emocje stają się większe. Wszyscy rozpisują się na tematy wyborcze, a branża kryptowalut zastanawia się, który kandydat będzie bardziej sprzyjał aktywom cyfrowym. Robert Kiyosaki jak zwykle idzie pod prąd i prezentuje inne spojrzenie. W swoim najnowszym wpisie wskazuje, który kandydat jest mu bliższy. Jednak przede wszystkim ostrzega, że są rzeczy znacznie ważniejsze niż wybory prezydenckie, które mogą zaważyć na przyszłości państwa i społeczeństwa.
Robert Kiyosaki bagatelizuje wybory i radzi zainteresować się „prawdziwym problemem”
Wybory prezydenckie w USA to zdecydowanie jeden z głównych tematów ostatnich tygodni. To również ważna kwestia dla branży kryptowalut. Czołowi przedstawiciele sektora aktywów cyfrowych mniej lub bardziej subtelnie deklarują swoje poparcie. Duże instytucje tworzą nawet porównania i prognozy, które wskazują, czyje zwycięstwo będzie korzystniejsze dla branży.
Tymczasem Robert Kiyosaki w swoim najnowszym wpisie jak zwykle idzie pod prąd. Inwestor wskazuje, że co prawda chciałby, żeby wygrał Trump, to ostatecznie nie ma to większego znaczenia. Swój ostatni wpis rozpoczął zdaniem: „Chociaż chcę, żeby Trump wygrał, tak naprawdę nie ma większego znaczenia, czy wygra Trump, czy Harris”.
Co zatem powinno nas zainteresować? Według popularnego inwestora realnym problemem USA jest teraz dług publiczny i to ta kwestia powinna być najszerzej omawiana. Jak pisze Kiyosaki: „Prawdziwym problemem jest 35 bilionów dolarów długu USA. To jest prawdziwy problem… Ani Trump, ani Kamala nie są w stanie go rozwiązać”.
Robert Kiyosaki zwraca uwagę na to, że według danych dług USA rośnie o 1,1 biliona dolarów co 100 dni. Ponadto Kiyosaki przypomina, że odsetki od amerykańskiego długu to aktualnie największy wydatek i jednocześnie obciążenie dla budżetu. Dalej, by uzmysłowić czytelnikom skalę problemu, inwestor wskazuje: „jeśli wydałeś 1 dolara na minutę, wydanie 1 biliona dolarów zajęłoby 31 688 lat. Mówiąc wprost, mamy przeje#$%e. Dolar to śmieci”.
Co robić, by nie zostać ofiarą zapowiadanej katastrofy?
W omawianym wpisie Robert Kiyosaki zdradza sposób na zabezpieczenie się przed skutkami katastrofy, którą prognozuje już od miesięcy. Inwestor konsekwentnie promuje i poleca złoto srebro oraz Bitcoina. Jednocześnie odradza pieniądze fiducjarne: „Przestań oszczędzać dolary, fałszywe pieniądze… i zacznij oszczędzać złoto, srebro i Bitcoiny… prawdziwe pieniądze”.
Inwestor od pewnego czasu regularnie zachęca do inwestowania w kryptowalut. Przede wszystkim w Bitcoina, ale w wielu wpisach na X wspomina też o Ethereum i Solanie. Jego wyborem są też złoto i srebro, ale w mediach społecznościowych poleca również nieruchomości.
Równie często Kiyosaki ostrzegał przed gromadzeniem tradycyjnych produktów inwestycyjnych, które uznaje za bezwartościowe. Należą do nich waluty fiducjarne, akcje, obligacje, fundusze wspólnego inwestowania i fundusze giełdowe.