Zgodnie z danymi Krajowego Rejestru Długów w roku 2023 liczba upadłości konsumenckich może przekroczyć 20 tysięcy.
W trzecim kwartale tego roku ogłoszono ponad 5 tysięcy takich przypadków, co skutkowało stratą wierzycieli na poziomie około 146 milionów złotych.
Upadłość konsumencka – co to takiego?
Przypomnijmy, że upadłość konsumencka to prawny proces, który umożliwia jednostkom zadłużonym spłatę swoich długów lub ich części, a jednocześnie zapewnia ochronę przed roszczeniami wierzycieli. Procedura ta jest uregulowana przepisami prawa i może się różnić w zależności od kraju. W Polsce, na przykład, upadłość konsumencka jest regulowana ustawą z dnia 20 sierpnia 1997 roku o upadłości i postępowaniu upadłościowym.
Przedstawiciele Krajowego Rejestru Długów zaznaczają, że ogłoszenie upadłości nie rozwiązuje kompletnie problemów finansowych, gdyż tylko część długów jest umarzana. Niektóre zobowiązania, takie jak alimenty, nadal muszą być spłacane. W przypadku bankructwa majątek dłużnika jest licytowany, a sąd może nakazać spłatę pozostałej części zadłużenia nawet przez kolejne 7 lat.
Dane z trzeciego kwartału bieżącego roku wskazują na ogłoszenie 5067 upadłości konsumenckich, z czego wierzyciele stracili aż 146,5 miliona złotych. Według Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, do końca września br. ogłoszono 15 tysięcy 594 upadłości, co prawie dorównuje całkowitej liczbie z 2022 roku (15 622). KRD prognozuje przekroczenie 20 tysięcy upadłości do końca roku, co byłoby rekordem w najnowszej historii Polski.
W raporcie podkreślono, że największą grupę ogłaszających upadłość stanowią osoby w wieku od 36 do 45 lat, które są winne wierzycielom ponad 42,4 miliona złotych. Mieszkańcy miast, głównie powyżej 300 tysięcy osób, oraz od 20 do 50 tysięcy osób, ogłosili najwięcej bankructw, stanowiąc 40,4 procent wszystkich przypadków.
Zobacz też: Nowy rząd RP. Wiemy, czego od niego oczekują przedsiębiorcy
Mazowsze niechlubnym liderem
Najwięcej upadłości miało miejsce na Mazowszu, gdzie 437 osób zostawiło po sobie 24 miliony złotych długów. Województwo śląskie i wielkopolskie również znalazły się w czołówce. Dłużnicy winni są instytucjom finansowym i ubezpieczeniowym ponad 138,4 miliona złotych.
Warto zauważyć, że problem niewypłacalności jest stopniowy, a większość osób ogłaszających upadłość widnieje w bazie KRD dwa lata przed tą decyzją. Prezes KRD, Adam Łącki, podkreśla, że schematy postępowania wielu osób, które kończą jako bankruci, są powtarzalne, zaczynając od lekceważenia problemu aż po brak działań mających na celu jego rozwiązanie.
Może Cię zainteresować: