Przeprowadzka naftowego giganta. Standard Oil Company of California opuszcza Kalifornię

Koncern Chevron, który swoje burzliwe dzieje zaczynał, znany jako Standard Oil Company of California, kończy swoją przygodę z tym stanem. Przenosi się, jak ostatnio wiele firm z Kalifornii, do Teksasu.

Siedziba firmy, od niemal półtora wieku mieszcząca się w kalifornijskim San Ramon, przestanie być jej centralą. Jej funkcje przejmie nowa siedziba w Houston. Biuro w tym ostatnim mieście już i tak zatrudniało zresztą trzyipółkrotnie więcej pracowników niż dawna siedziba (7 tys. w stosunku do 2 tys.).

Chevron się żegna

Firma stwierdziła w związku z tym, że w najbliższych latach reszta pracowników otrzyma transfery do Houston. Wpływ przeprowadzki na operacje firmy ma być minimalny, jeśli nie w ogóle niezauważalny.

Przeniesienie siedziby było przy tym jedynie ostatnim akordem z dłuższej listy działań, które sprowadzały się do zwijania obecności firmy w Kalifornii. Wcześniej Chevron ograniczał swoje inne inwestycje, m.in. zrezygnował z otwarcia tam nowej rafinerii.

Krok ten powtarza manewr, na który zdecydowało się wiele firm – ostatnio był to X/Twitter. W odróżnieniu jednak od nich, nie chodzi tu tylko o niższe podatki i mniej przeregulowane otoczenie prawne w Teksasie w stosunku do Kalifornii.

Lepki wpływ polityki

W stosunkach firmy ze stanem nagromadziło się bowiem sporo złej krwi. Chevron oficjalnie poinformował, że powodem są „wrogie” posunięcia władz Kalifornii. Chodzi w szczególności o przepisy konkretnie wymierzone w przemysł paliwowy, które przyjął ów stan.

Nie miały one przy tym faktycznego uzasadnienia ekonomicznego. Były bowiem efektem politycznego nacisku wynikającego z amoku na punkcie „ekologii” i „zielonej polityki”.

Tymczasem władze Teksasu z zadowoleniem przyjęły przeprowadzkę. Publicznie powitał ją m.in. prokurator generalny tego stanu, Ken Paxton – znany z częstych bojów prawnych z innymi korporacjami rodem z Kalifornii. Zwłaszcza tymi z kategorii Big Tech-u.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz