Jak wynika z przecieków prasowych, amerykańska administracja zamierza niedługo ogłosić wznowienie dostaw chipów holenderskiej firmy Nexperia, lecz produkowanych przez zakłady zlokalizowane w Chinach. To bez mała zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt, że stronami konfliktu, który wybuchł wokół kontroli nad firmą, jest rząd Holandii oraz chiński koncern Wingtech, wyraźnie wspierany przez rząd Chin. Jeśli byłaby to prawda, oznaczałoby to, że w sprawie niemal na pewno jest drugie dno, o którym nie informowano wcześniej publicznie.
Nexperia to firma holenderska, i tam też, w Nijmegen, ma swoją siedzibę. Także w Niderlandach znajduje się część zakładów (m.in. te wytwarzające „wafle” do produkcji chipów). Firma nie pozostała jednak wolna od korzystnego finansowo, lecz destrukcyjnego dla zdolności przemysłowych trendu offshoringu, i pozostałe zakłady firmy – w tym te prowadzące końcowy montaż chipów. Ten właśnie element okazał się mieć krytyczne znaczenie w ostatnich tygodniach, prowadząc do blokady dostaw jej produktów.
Dobra rzadkie i krytyczne
Firma jest potentatem – jak się boleśnie okazało, w licznych przypadkach niezastąpionym – w wytwarzaniu chipów dedykowanych do zastosowania w samochodach, sprzęcie AGD i elektronice konsumenckiej. Jak wiadomo, w ostatnich dekadach można obserwować coraz głębszą, z braku lepszego określenia, „chipozę” tych sprzętów. Z których nawet te, które w wersji analogowej działały bez zarzutu, poddawane są „elektronizacji”, w wyniku której stają się uzależnione od chipów i elementów półprzewodnikowych.
W tych warunkach technologie produkcji tych urządzeń nabierają zrozumiałego, i absolutnie krytycznego znaczenia. To było też tłem konfliktu, który wokół firmy wybuchł. Nexperia została bowiem wykupiona przez chiński koncern Wingtech – miała jednak pozostać firmą holenderską. Tymczasem jak twierdzą władze holenderskie, które przeprowadziły w sprawie dochodzenie, chińscy właściciele wykradali technologie firmy i dążyli do całkowitego przeniesienia jej operacji do Chin.
Czyja jest Nexperia?
Mając to na względzie, rząd Królestwa Niderlandów, uzyskawszy decyzję sądową, przejął kontrolę nad firmą, wyrzucając zeń chińskie kierownictwo. To jednak w żadnej mierze się nie poddało, i korzystając z protekcji rządu chińskiego, efektywnie wyrwało spod kontroli firmowej centrali zakłady zlokalizowane w Chinach. Te wstrzymały dostawy, warunkując ich wznowienie od kapitulacji Holendrów i przywrócenia chińskiej kontroli nad firmą. „Holenderska” Nexperia w odwecie wstrzymała dostawy wafli do chipów.
W wyniku konfliktu cały szereg producentów – w tym Volkswagen, Honda, Nissan czy Bosch – musiało albo przerwać produkcję, przynajmniej w pewnym zakresie, albo ostrzegło, że będą niedługo do tego zmuszeni. Tymczasem, jak wynikać ma z informacji pochodzących z otoczenia Białego Domu, USA chcą objąć włączyć tę sprawę w zakres oddziaływania amerykańsko-chińskiego porozumienia handlowego – kolejnego rozejmu w ekonomicznej wojnie między tymi krajami, do którego podpisania dojść ma w tym tygodniu.