Prezes Nvidii twierdzi, że „bańki nie ma”. Ale ta jedna informacja mrozi krew w żyłach

Jensen Huang, prezes Nvidii, konsekwentnie odrzuca sugestie, że rynek sztucznej inteligencji, na którym jego firma dominuje, znajduje się w bańce spekulacyjnej.

W jego ocenie mamy do czynienia z „punktem zwrotnym”, który zwiastuje głęboką transformację, w której obliczenia specjalistyczne jego firmy przenikną wszystkie sfery – od tworzenia kodu po sterowanie armią robotów w świecie rzeczywistym. Taką wizję przedstawił podczas rozmowy o wynikach finansowych, po tym jak Nvidia po raz kolejny przewyższyła oczekiwania rynku co do swoich prognoz i rezultatów. Mimo to rosnąca grupa sceptyków z Wall Street obawia się, że jedyna droga z tego „punktu zwrotnego” prowadzi w dół. Obawy te nie są bezzasadne, ponieważ z najnowszych sprawozdań regulacyjnych Nvidii wynika, że większość jej dynamicznie rosnącego biznesu opiera się zaledwie na czterech nieujawnionych z nazwy klientach.

Wzrost Nvidii napędzany przez kilku gigantów i skomplikowane transakcje

W trzecim kwartale 61 proc. z 57 miliardów dolarów przychodów firmy pochodziło od tych czterech podmiotów, co oznacza wzrost koncentracji w porównaniu z 56 proc. w poprzednim kwartale, a historyczne ogłoszenia sugerują, że wśród nich mogą znajdować się tacy giganci jak Microsoft, Meta i Oracle. Ponadto, Nvidia podwoiła środki wydawane na wynajem własnych chipów od klientów chmurowych do 26 miliardów dolarów, w porównaniu z 12,6 miliarda dolarów w poprzednim kwartale, z kontraktami sięgającymi co najmniej 2031 roku. Firma ogłosiła również, że w minionym kwartale zainwestuje do 100 miliardów dolarów w OpenAI i 10 miliardów dolarów w Anthropic, które są również jej głównymi klientami. Ta wysoka zależność od wąskiej grupy klientów oraz częściowo „okrężny” charakter niektórych transakcji budzą niepokój, zwłaszcza że żaden z tych podmiotów nie odnotował jeszcze masowych zysków bezpośrednio z tytułu AI. Analityk Chaim Siegel z Elazar Advisors stwierdził, że duża część tego wzrostu pochodzi od nierentownych startupów lub projektów, co sugeruje, że cykl ten „najprawdopodobniej skończy się źle, chyba że wszystkie te firmy zgodzą się wspólnie wstrzymać wydatki i pozwolić, by zyski w końcu wyszły na jaw”.

Wizja Huanga a realia infrastrukturalne

Jensen Huang, zapytany o obawy dotyczące bańki, zarysował trzy fundamentalne przejścia, które mają zapewnić Nvidii dominację na lata. Pierwszym z nich jest migracja tradycyjnego oprogramowania, takiego jak symulacje inżynieryjne, z konwencjonalnych procesorów na układy Nvidii. Drugim jest wynalezienie całkowicie nowych kategorii oprogramowania, jak asystenci kodowania. Ostatecznie, widzi on przeskok AI z zastosowań wirtualnych, takich jak chatboty, do fizycznego świata samochodów i robotów, co ma być trzecim przejściem. „Te trzy fundamentalne dynamiki przyczynią się do wzrostu infrastruktury w nadchodzących latach. Nvidia została wybrana, ponieważ nasza unikalna architektura umożliwia wszystkie trzy przejścia” – powiedział Huang. Jednak budowa centrów danych, niezbędnych do realizacji tej wizji, wymaga ogromnej ilości energii i gruntów, co niepokoi nawet byków Nvidii, takich jak Ivana Delevska, dyrektor inwestycyjny w Spear Invest.

W mediach społecznościowych, a zwłaszcza na X, dyskusja o dominacji Nvidii jest bardzo gorąca. Analityk finansowy, Gary Black, komentując wyniki Nvidii, zwrócił uwagę na niespotykaną skalę inwestycji infrastrukturalnych. Black podkreślił, że chociaż wyniki są imponujące, to kluczowe jest, jak szybko te inwestycje przełożą się na realne, trwałe zyski dla głównych klientów Nvidii, a nie tylko na sam wzrost sprzedaży chipów.

źródło: X

Analityk technologiczny Patrick Moorhead, znany ze swoich wnikliwych komentarzy na temat rynku półprzewodników, w jednym ze swoich wpisów zasugerował, że choć Nvidia ma dziś miażdżącą przewagę, rosnąca konkurencja ze strony wewnętrznie projektowanych chipów (ASIC) przez Google i Amazon, a także ich sprzedaż innym podmiotom, stanowi długoterminowe zagrożenie.

źródło: X

Moorhead stwierdził: „Dominacja Nvidii nie jest wyryta w kamieniu. Klienci chmurowi nie chcą być zablokowani u jednego dostawcy i aktywnie szukają alternatyw”.

Jay Goldberg, starszy analityk w Seaport Research Partners, który ma na Nvidii rating „sprzedaj” podsumował obecną sytuację na rynku słowami: „Lista rzeczy, które mogą pójść źle dla Nvidii, jest dłuższa niż lista rzeczy, które mogą pójść dobrze”, ponieważ z obecnych prognoz firmy wynika, że jest ona w zasadzie wyprzedana na rok, a być może i na następny, co ogranicza potencjał pozytywnych zaskoczeń. Jensen Huang uspokaja jednak, że firma aktywnie pracuje z partnerami w zakresie gruntów, energii i finansowania, aby sprostać wyzwaniom infrastrukturalnym.