David Malpass odejdzie ze stanowiska 30 czerwca. Rok przed końcem swojej pięcioletniej kadencji, która rozpoczęła się w kwietniu 2019 r., kiedy nominował go ówczesny prezydent USA Donald Trump. Przed objęciem urzędu Malpass wielokrotnie odgrywał rolę krytyka Banku Światowego. Dwukrotnie został skarcony przez Waszyngton za zaprzeczanie zmianom klimatycznym.
David Malpass rezygnuje
Na swoim Twitterze napisał „Dziś po południu spotkałem się z Zarządem Banku i poinformowałem ich o moim zamiarze ustąpienia ze stanowiska do końca naszego roku podatkowego, tj. 30 czerwca.”
Brakowało mu niecałego roku do końca kadencji, a mimo to bez wielu wyjaśnień zapowiedział przejście na emeryturę. Teraz prezydent Joe Biden będzie mógł nominować następcę.
„Biorąc pod uwagę, że kraje rozwijające się stoją w obliczu bezprecedensowych kryzysów, jestem dumny, że Bank zareagował szybko, zdecydowanie i innowacyjnie” – powiedział Malpass w oświadczeniu. „Ostatnie cztery lata były jednymi z najważniejszych w mojej karierze” dodał.
Sekretarz skarbu, Janet Yellen podziękowała Malpassowi za jego służbę, mówiąc w oświadczeniu, że „świat skorzystał na jego silnym wsparciu dla Ukrainy w obliczu inwazji Rosji, jego pracy na rzecz pomocy ludziom w Afganistanie i jego zaangażowaniu w pomoc krajom o niskich dochodach w zmniejszaniu zadłużenia.
Malpass krytykiem Banku Światowego
Przed objęciem urzędu Malpass był wielokrotnym krytykiem Banku Światowego. Powiedział, że podmiot za bardzo skupił się na własnej ekspansji, a za mało na swojej podstawowej misji, jaką jest walka z ubóstwem.
Według prezesa Banku Światowego celem tej instytucji jest ograniczanie ubóstwa poprzez niskooprocentowane pożyczki i wsparcie finansowe dla krajów rozwijających się. W obliczu tego ustępujący prezes organizacji powiedział kiedyś, przed objęciem mandatu, że „jedynymi osobami, które korzystają z kredytów Banku Światowego, są ci, którzy latają pierwszą klasą”.
Kontrowersje wokół prezesa Banku Światowego
W 2022 roku Malpass został skrytykowany za swoje komentarze na konferencji. W swoim przemówieniu zasugerował, że spalanie paliw kopalnych nie powoduje globalnego ocieplenia. Wypowiedzi te przyniosły mu łatkę „negującego zmiany klimatu”.