Potęgi AI? USA, Chiny i… nadchodzi trzeci potężny gigant z Europy? „Będą superpotęgą!”

Do tej pory wielu z nas wydawało się, że to Stany Zjednoczone i Chiny rozdają karty w globalnym wyścigu sztucznej inteligencji. Że AI została przez te dwa mocarstwa zagarnięta i wbicie się w to towarzystwo jest w zasadzie nierealne. Teraz na horyzoncie pojawia się jednak nowy, kolejny gracz. Wielka Brytania podpisała właśnie gigantyczny „Tech Prosperity Deal”. Porozumienie, w ramach którego amerykańskie koncerny technologiczne wpakują na Wyspy dziesiątki miliardów funtów. Co to oznacza dla rozwoju AI na Wyspach?

Wielka Brytania wchodzi do gry. Giganci tech pakują miliardy w AI

Największy ruch wykonał Microsoft, który ogłosił inwestycję wartą 30 miliardów dolarów. To największy projekt firmy poza granicami USA. Satya Nadella, szef giganta, wprost przyznał, że sztuczna inteligencja ma stać się nowym motorem napędowym brytyjskiej gospodarki. Co więcej, jego zdaniem efekty będzie można zobaczyć szybciej, niż wielu się spodziewa. Nie w dekadę, ale już w ciągu pięciu najbliższych lat.

Na scenie pojawił się też Jensen Huang, szef Nvidii. Firma, której układy stały się sercem rewolucji AI, zamierza wspólnie z brytyjskim partnerem Nscale budować kolejne centra danych. Huang był bardzo bezpośredni. Według niego Wielka Brytania ma potencjał, by stać się „superpotęgą” w dziedzinie sztucznej inteligencji. Brakuje tylko odpowiedniej infrastruktury, a Nvidia szczodrze zapowiada, że jest gotowa to zmienić.

Google, OpenAI i… Trump

Do inwestycji dołączają także Google i OpenAI. W planach jest budowa nowego superkomputera w Essex oraz projektu Stargate UK. To centrum danych w północno-wschodniej Anglii, które ma wygenerować ponad 5 tys. nowych miejsc pracy. W tle całej umowy rzecz jasna pojawia się również polityka. Tech Prosperity Deal” został ogłoszony podczas drugiej państwowej wizyty Donalda Trumpa w Wielkiej Brytanii. W planach uroczystości i bankietów mają mu towarzyszyć grube ryby branży: Nadella, Huang i Sam Altman z OpenAI.

Choć optymizm jest ogromny, rosną też głosy sceptyków. Krytycy ostrzegają, że mamy do czynienia z kolejną technologiczną bańką, która może pęknąć szybciej, niż się wydaje. Nie bez znaczenia są też horrendalne koszty energii. Centra danych pochłaniają gigantyczne ilości prądu. Huang broni się, wskazując na rozwój energii słonecznej i gazowej, a nawet możliwości projektowania przez AI lepszych turbin czy paneli.

Wielka Brytania zdaje się właśnie wskoczyła na mapę globalnej rywalizacji o sztuczną inteligencję. A jeśli plany Microsoftu, Nvidii i Google wypalą, Wyspy mogą w ciągu kilku lat stać się jednym z najważniejszych centrów technologicznych świata.