Polymarket podejrzewał francuskiego tradera o manipulowanie zakładami na Trumpa

Platforma zakładów Polymarket odkryła, że francuski trader, działający pod wieloma pseudonimami, stał za znaczną liczbą zakładów na szanse wyborcze Donalda Trumpa.

Wyjaśnijmy – Polymarket to platforma zakładów prognozujących, która działa na zasadzie rynków predykcyjnych opartych na technologii blockchain. Umożliwia użytkownikom stawianie zakładów dotyczących przyszłych wydarzeń i wyników, takich jak wyniki wyborów, wydarzenia gospodarcze, polityczne, czy nawet trendy społeczne. Zakłady te są zaprojektowane w formie kontraktów binarnych, co oznacza, że dotyczą prostych pytań z odpowiedziami „tak” lub „nie”.

Podejrzenia były uzasadnione

Cała afera zaczęła się w momencie, gdy pracownicy Polymarket zauważyli serię zakładów, na ogromne sumy, których „przedmiotem” były szanse na ponowny wybór Donalda Trumpa na stanowisko prezydenta USA. Kwoty były ogromne, a nagły wzrost zainteresowania konkretnymi zakładami wzbudził podejrzenia, że może to być element większej strategii lub nawet próba manipulacji rynkiem.

Po przeprowadzeniu wewnętrznego dochodzenia z udziałem zewnętrznych ekspertów z firmy Nardello & Company platforma ustaliła, że za całą serią zakładów stał francuski trader, osoba z wieloletnim doświadczeniem w branży finansowej. Śledztwo wykazało, że mężczyzna operował wieloma kontami, występując pod różnymi pseudonimami, takimi jak Fredi9999, Theo4, PrincessCaro i Michie. Łącznie postawił prawie 28 milionów dolarów na zakłady związane z amerykańskimi wyborami prezydenckimi, co wywołało obawy o potencjalne manipulacje rynkowe. Ogromna suma oraz zorganizowane działanie tego inwestora wzbudziły uwagę i doprowadziły do szeroko zakrojonego śledztwa, którego celem było ustalenie motywów oraz rzeczywistego wpływu jego działań na rynek zakładów.

Pomimo skali tych zakładów, Polymarket nie znalazł dowodów na celową manipulację. Według niej trader po prostu zajął silną pozycję kierunkową, obstawiając możliwe zwycięstwo Trumpa. Odkrycie to zrodziło jednak pytania o to, w jaki sposób tak ogromne stawki mogą wpływać na ogólne nastroje innych użytkowników platformy, w szczególności poprzez sztuczne zawyżanie prawdopodobieństwa.

W międzyczasie na Polymarket zaobserwowano inne podejrzane działania. Na przykład inny anonimowy trader, Ly67890, postawił 2 miliony dolarów na Kamalę Harris, starając się zwiększyć jej szanse w wyścigu prezydenckim. Na chwilę obecną Trump na Polymarket może pochwalić się 62,2 proc. głosów, podczas gdy szanse Harris spadły do 38 proc.

Co zrobi Polymarket?

Cała ta sprawa rodzi kluczowe pytanie: w jakim stopniu pojedynczy inwestor może wpływać na rynek predykcyjny, taki jak Polymarket? Podczas gdy platforma twierdzi, że nie podlega manipulacjom, koncentracja ogromnych zakładów może dać innym użytkownikom wrażenie, że pewne trendy są silniejsze niż w rzeczywistości. W świecie, w którym percepcja kształtuje rzeczywistość, ten rodzaj interwencji może mieć duże znaczenie.

Jedno jest pewne – platforma, która szczyci się tym, że jest wiarygodnym narzędziem do oceny wydarzeń politycznych, będzie musiał nadal uważnie monitorować zjawiska, które na niej zachodzą. Z kolei branża kryptowalut musi zastanowić się nad tym, jak zachować równowagę między swobodą obstawiania a ochroną przed potencjalnymi nadużyciami.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz