Kilka miesięcy temu Poznań zakupił 24 około trzydziestoletnie, używane tramwaje z Niemiec. Cała sprawa odbiła się szerokim echem. Jak nietrudno się domyślić, ta decyzja poznańskiego MPK spotkała się z falą krytyki. Wygląda na to, że kontrowersyjna strategia nikogo nie odstraszyła i podobną drogą poszły Polskie Koleje Państwowe. Od kilku dni internet komentuje decyzję PKP Intercity w sprawie zakupu używanych wagonów z Niemiec. Przedstawiciele odpowiadają na krytykę i argumentują, że takie ruchy umożliwiają szybki rozwój sieci połączeń.
PKP kupuje używane pociągi z Niemiec. Prezes tłumaczy się z kontrowersyjnej decyzji
Kilka miesięcy temu premier Donald Tusk zapewniał, że 2025 rok będzie przełomowy pod względem inwestycji. Jednak inwestowanie w używane pociągi z Niemiec, to chyba nie najlepszy pomysł. Przynajmniej pod względem wizerunkowym. Kilka dni temu wyszło na jaw, że PKP Intercity kupi od Deutsche Bahn 50 używanych wagonów. Wagony mają trafić do Polski już w pierwszym kwartale 2026 roku. Jak informuje PKP Intercity, „nowe” nabytek ma szybko wejść do użytku.
Spółka podkreśla przede wszystkim, że w ten sposób reaguje na szybki wzrost pasażerów. W ostatnim czasie PKP informowała o uruchomieniu wielu nowych linii, zarówno lokalnych, jak i międzynarodowych. W grudniu rusza m.in. połączenie z Krakowa do Wiednia, od czerwca pojawią się nowe połączenia do Pragi. Wśród lokalnych połączeń pojawiły się zmiany w liniach Pomorze/Łódź, czy Warmia/Mazury.
Prezes Polskich Kolei Państwowych wskazuje, że wszystkie używane wagony kupione od niemieckich kolei są klimatyzowane i mogą się poruszać z prędkością maksymalną 200 km/h. Wszystkie wagony będą również poddane niezbędnym naprawom, przed wprowadzeniem do użytku.
Były prezes nie zostawia suchej nitki na decyzjach zarząd
Decyzję PKP Intercity o zakupie używanych wagonów z Niemiec skrytykował na X Czesław Warsewicz. W latach 2006-2009 Warsewicz pełnił funkcję prezesa spółki, a w okresie od 2018 do 2021 roku był prezesem PKP Cargo S.A.
Na platformie X były prezes spółki napisał: „PKP Intercity znów kupuje używane wagony, choć w Polsce wciąż czekają na modernizację setki własnych pojazdów. Od dwóch lat słyszymy krytykę poprzedników, ale realnych działań obecnego zarządu brak. Tak nie wygląda profesjonalne, długofalowe zarządzanie taborem„.
PKP Intercity odpowiada na krytykę
Decyzja spotkała się ze sporą krytyką komentatorów. Przede wszystkim dlatego, że PKP nie zdecydowała się na zakup nowych wagonów od polskiego producenta. PKP odpowiada, że na takie zamówienia trzeba czekać latami, a kupując używane pociągi z Niemiec, jest w stanie szybko odpowiedzieć na aktualne potrzeby pasażerów.
Janusz Malinowski, prezes spółki, tłumaczy: „naszym obowiązkiem, żeby przy tym wzroście popytu zapewnić pasażerom jak najwyższy komfort podróżowania. A że są takie przykre opinie, to trudno. To pokazuje, że ktoś nie rozumie potrzeb Polaków”.
Prezes PKP podkreślił również, że obecnie wiele pociągów ma 100-procentową frekwencję, a pasażerowie często zmuszeni są do stania. Dlatego, choć decyzja o zakupie używanych pociągów z Niemiec, jest kontrowersyjna, to przyczyni się do poprawy komfortu podróżowania.
Dodatkowo Piotr Małolepszak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, zwraca uwagę, że proces zakupu nowego taboru trwa około czterech lat. Dodał również, że „taboru nie kupuje się jak z półki sklepowej”.