Portugalska firma naftowa Gap Energia poinformowała o wynikach swoich prac badawczych na wybrzeżu namibijskim. Zgodnie z danymi firmy, szelf kontynentalny tego kraju zawiera bogate złoża ropy. Namibia może dzięki nim stać się istotnym graczem na rynku naftowym.
Gap Energia prowadziła badania złóż na podmorskim polu naftowym Mopane. W marcu dokonano wierceń badawczych w studniach Mopane-1X i Mopane-2X, oddalonych od siebie o około 8 kilometrów. I odkrycia są bardzo zachęcające. Stwierdzono bowiem obecność słupów lekkiej ropy naftowej w tamtejszych piaskach zbiornikowych.
W toku testów przeprowadzono także próbne tłoczenie. Ich maksymalną dopuszczalną efektywność, na poziomie 14 tys. baryłek dziennie, osiągnięto łatwo i bez żadnych komplikacji po drodze. Wartość tę określają warunki licencji, jaką firmie przyznała Namibia (Petroleum Exploration Licence 83 – PEL 83); możliwe jest jednak istotne zwiększenie tej wydajności.
Ogólną zasobność złoża Mopane szacuje się na około 10 miliardów baryłek ropy. Wartość ta dotyczy przy tym samych już dostępnych do eksploatacji zasobów. Po przeprowadzeniu dodatkowych, szczegółowych wierceń oraz wykonaniu pogłębionych studni niewykluczone jest, że wartość tych szacunków ulegnie jeszcze zwiększeniu.
Złoże Mopane ulokowane jest w zagłębiu Orange. W okolicy tej aktywne prace prowadzą także firmy Shell oraz TotalEnergies. Również i one raportowały odkrycia złóż ropy i gazu ziemnego.
Ropa a sprawa polityczna
Namibia nie jest jedynym krajem, w którym odkryto uprzednio nieznane – a bardzo bogate – złoża ropy. Innym przykładem jest Gujana. I co ciekawe, podobnie jak w jej przypadku, odkrycie to może mieć skutki nie tylko ekonomiczne, ale i polityczne.
Dotąd bowiem Namibia, mimo że nie jest pozbawiona bogatych złóż naturalnych, nie słynęła z eksportu naftowego. Zupełnie inaczej niż jej północny sąsiad – Angola. Kraj ten ma ugruntowaną pozycję na rynku ropy – i to na tyle, że nie wahał się na nim niedawno namieszać. Na kilka dni przed końcem roku 2023 Angola ogłosiła bowiem decyzję o wystąpieniu z OPEC.
Kartel wydobywczy miał narazić się władzom tego kraju forsowaniem interesów wiodących członków organizacji, przede wszystkim Arabii Saudyjskiej i innych „monarchii naftowych” z półwyspu arabskiego. Tym zależało przede wszystkim na ochronie wysokich cen ropy. Narzucały przez to, za pośrednictwem OPEC, istotne limity wydobycia w celu ograniczenia podaży czarnego złota na rynek.
Angola jednak ani myślała ograniczać swoje wydobycie. I z odświeżającą szczerością poinformowała o tym pozostałe kraje OPEC, wskazując, ze członkostwo w organizacji po prostu nie leży w jej interesie. Namibia wymieniana jest w tym kontekście jako możliwy następny członek OPEC, i zarazem potencjalny filar wpływów organizacji w regionie.