Panama rozpoczęła działania kontrolne w odniesieniu do działających w tym kraju firm związanych z Chińską Republiką Ludową lub stamtąd pochodzących. Konkretnie, chodzi o podmioty działające w branży portowej. Działań tych trudno nie powiązać z atmosferą wokół Kanału Panamskiego, która zapanowała w wyniku głośnych słów (i gróźb?) Donalda Trumpa.
Jak wiadomo, ten ostatni wprost wyraził chęć ponownego przejęcia Kanału Panamskiego. Czyniąc to, przy okazji, bez specjalnego przejmowania się dyplomatycznym językiem. Trump przypomniał, że to Amerykanie zbudowali ten Kanał, w celach strategicznych, i ponieśli w tym celu wielkie koszty – tak finansowe, jak ludzkie. Z kolei fakt oddania Kanału za darmo Panamie Trump ma za przykład niewytłumaczalnej głupoty.
Wiatr od strony Pacyfiku
Czynnikiem, na który nowy-stary prezydent Stanów Zjednoczonych tym mocniej zwrócił uwagę jest fakt cichej ekspansji Chin, której celem stał się region Ameryki Łacińskiej (w ogólności) oraz Panama (w szczególności). Trump wprost zarzucił tej ostatniej, że powoli oddaje realną kontrolę nad tak krytycznie ważnym zasobem infrastruktury jak Kanał Panamski chińskim firmom. Czyli, realnie, Pekinowi.
I w tym właśnie kontekście należy interpretować zarówno jego własne sugestie, jak i działania, które podjęła Panama. Trump stwierdził bowiem, że USA przejmą Kanał – nie dodając, że „pokojowo”, co z miejsca odczytano nieomal jako groźbę inwazji na ten niewielki kraj. To oczywiście wywarło stosowne oburzenie, załamywanie rąk i krytykę. Prócz tego jednak – także skutki praktyczne.
Panama się rozmyśli?
Oto bowiem biuro Rewizora Generalnego (Comptroller General) Panamy, pana Anela Bolo Floresa, poinformowało, że wszczyna audyt „powiązanego z Chinami” podmiotu. Chodzi o firmę Panama Ports Company, która jest spółką zależną chińskiego, choć zarejestrowanego w Hongkongu holdingu Hutchinson Port Holdings. Holding ten, jak nazwa wyraźnie sugeruje, działa w branży portowej.
I w przypadku Panamy podmiot ten działa bardzo intensywnie. Kontroluje bowiem i prowadzi operacje dwóch portów położonych przy ujściach Kanału Panamskiego. Panama przyznała tej firmie 25 letnią koncesję na prowadzenie tych portów – pierwotnie przyznaną przez Panamski Nadzór Morski (Panama Maritime Authority) w 1998 r., ale zaledwie niedawno, bo w 2021 r., przedłużoną o kolejne 25 lat.
Sztuka dealu (i negocjacji)
Bolo Flores zapowiedział, że audyt będzie „surowy i dokładny”, co może sugerować, jakich wyników należy się spodziewać. Jak dodał, porty, których kwestia dotyczy, obsługują obecnie znacznie większy wolumen ruchu. Z kolei niedawno przedłużona koncesja ma przewidywać nieproporcjonalnie do tego niskie przychody dla Panamy.
Słowem – należy spodziewać się stwierdzenia nieprawidłowości, skoro wnioski takie Rewizor Generalny formułuje jeszcze przed dokonaniem audytu. Stwierdzenie to może zaś skutkować wypowiedzeniem koncesji i usunięciem Chińczyków z panamskich portów. Czy nie o to faktycznie chodzić mogło Trumpowi? Co by nie mówić o stylu prezydenta-elekta, jest skutecznym negocjatorem…