Bon turystyczny – kolejna propozycja obecnego rządu w kierunku stymulowania branży turystycznej. Dodatkowy tysiąc złotych otrzyma osoba zatrudniona na etacie w celu wydania ich na wakacje w Polsce. Na co można je spożytkować i jak będą wyglądały szczegóły programu?
Straty turystyki i zachowania społeczeństwa
Minister Emilewicz informuje, iż straty branży turystycznej szacuje się na 400 mln złotych. Pandemia bez wątpienia dotknęła ten sektor. Co więcej, po odmrożeniu gospodarki nadal może zmagać się z problemami. Tutaj jak zawsze scenariusze są dwa – albo po odblokowaniu gospodarki ludzie zmęczeni lockdownem zaczną masowo jeździć albo utrzyma się negatywny sentyment i turystyka pomimo odmrożenia będzie dalej notować straty.
Tym razem można skłonić się ku pierwszemu scenariuszowi. Skąd taki wniosek? To zwykłe przypuszczenie, ale patrząc po tym, co dzieje się w parkach widać, iż ludzie potrzebują przestrzeni masowo wychodząc by cieszyć się świeżym powietrzem. Może ta potrzeba przeniesie się na chęć podróżowania? Wszak wirus panuje, ale trudnym byłoby siedzenie w domu przez kolejne miesiące.
Dla kogo 1000+ i gdzie można je wydać?
Bon przysługuje osobom, które pracują na etacie i zarabiają nie więcej niż ok. 5200 zł brutto. Zaznaczmy, że średnia pensja krajowa to 5227 zł brutto. Kto poniesie koszt? (Mowa tu o rozkładzie wydatków, a nie koszcie społecznym w długim okresie) – 100 zł od pracodawcy, 900 zł z budżetu państwa. Kwotę będzie można przeznaczyć na usługi turystyczne typu nocleg, wynajęcie przewodnika, wstęp do muzeum itp. Najważniejsze ograniczenie – musi to być na terenie Polski.
Ile będzie to kosztować budżet państwa i co mówią ludzie?
Odpowiedź to ok. 7 miliardów złotych. Można się spierać czy to dużo czy mało, ile z tego wróci w podatkach i czy decyzja jest słuszna. Opinie społeczeństwa są podzielone, a temat transferów zawsze mocno polaryzuje społeczeństwo. Warto zaglądać do komentarzy pod artykułami informującymi o programach rządowych+. Znaczna część osób opisująca swoją sytuację majątkową, która nie jest zadowalająca argumentuje, iż taki zastrzyk gotówki jest pewną szansą na lepsze spędzenie wakacji.
Pozostałe informacje dotyczące programu
Na wykorzystanie bonu pracownik będzie miał 2 lata. Projekt wejdzie w życie w połowie roku, a zatem przed wakacjami. Proporcja pomiędzy finansowaniem przez państwo a pracodawcę będzie się z czasem zmieniać w kierunku większego obciążania pracodawcy. Odliczenie od tego podatku będzie możliwe. Program jest porównywany do innych bonów, które fundują firmy jak np. bon świąteczny. Rząd przestawia bon jako pewną nową normę, która powinna wejść w strukturę wynagradzania pracownika. Jak zareagują na to przedsiębiorcy?
Zapraszam do merytorycznej dyskusji na temat programów socjalnych w komentarzach. Czy pompowanie pieniędzy w gospodarkę jest dobrym rozwiązaniem w długim okresie?