Nowe plastikowe nakrętki to katastrofa i ogromny błąd UE. Dane są zatrważające

Zapewne wszyscy doskonale pamiętają zamieszanie, które narobiły nowe plastikowe nakrętki. Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej korki zostały przytwierdzone do butelki. Większość ludzi nie była zachwycona tym pomysłem. Powstały nawet prześmiewcze memy, w których z jednej strony pojawiały się USA, których osiągnięciem jest rozwój AI, a z drugiej Unia Europejska, która wprowadza w życie plastikowe korki przyczepione na stałe do butelek. Z fali gniewu społeczeństwa skorzystali też politycy, którzy kręcili mniej lub bardziej udane materiały na social media na ten temat.

Już wtedy pojawiało się wiele całkiem uzasadnionych zastrzeżeń dotyczących tego pomysłu. Protestowali przede wszystkim przedsiębiorcy, którzy ponieśli ogromne koszty w związku z unijnymi zmianami. Okazuje się, że w praktyce jest jeszcze gorzej. Jedna ze szwedzkich organizacji pozarządowych ustaliła, ta zmiana znacząco przyczyniła się do wzrostu liczby porzuconych plastikowych korków na tamtejszych plażach. Co na to Komisja Europejska?

Unijne nakrętki generują więcej śmieci. Miało być eko, a wyszło zupełnie odwrotnie

Od kilku dni na portalach społecznościowych można natrafić na informację o tym, iż pomysł UE, który zakładał wprowadzenie plastikowych korków przytwierdzonych do butelki, okazał się niewypałem. Autorzy wskazywali na znaczny wzrost korków wyrzucanych przez obywateli w niedozwolonych miejscach. Część z tych informacji przekazywały profile powiązane z politykami, co skłania do zweryfikowania tych danych.

Źródło: X

Okazuje się, że rzeczywiście sprawie przyjrzała się szwedzka organizacja pozarządowa Keep Sweden Tidy. Fundacja ustaliła, że od momentu, gdy plastikowe nakrętki są przytwierdzone do butelek, ludzie coraz częściej wyrzucają je w niedozwolonych miejscach. Według danych organizacji liczba plastikowych nakrętek znalezionych na 100 metrów kw. plaży wzrosła z 46 w 2023 roku do 144 w 2024 roku. Co ciekawe, to pierwszy taki wzrost od kilku lat.

Źródło: X

Sprawa trafiła nawet w formie pytania do Komisji Europejskiej. Kilku europosłów Europejskiej Partii Konserwatystów i Reformatorów zadała Komisji pytanie m.in. o to jak interpretuje dane ze szwedzkiego wybrzeża. Dopytują również czy jest gotowa znieść lub zmodyfikować przepisy w tej sprawie.

Komisja odpowiada na zarzuty

Wspomniane pismo doczekało się odpowiedzi ze strony Komisji Europejskiej. W odpowiedzi możemy przeczytać, że jest możliwe, iż liczby, które przedstawiła fundacja Keep Sweden Tidy, obejmują nakrętki pochodzące z opakowań innych niż butelki po napojach. Ponadto Komisja argumentuje, że pojedyncze badanie obejmujące konkretny region nie może prowadzić do uogólnienia wniosku. Dane dotyczące całej UE mogą być inne.

Ostatecznie Komisja wskazuje, że do 3 lipca 2027 roku dokona oceny tych rozwiązań na podstawie dostępnych danych i dowodów, aby ustalić, czy jej cele i środki zostały skutecznie osiągnięte i wdrożone we wszystkich państwach członkowskich.

Przedsiębiorcy niezadowoleni od samego początku

Dane fundacji mogą nie przekonywać Komisji Europejskiej. Jednak twarde dane, które przedstawiają przedsiębiorcy, już nie tak łatwo podważyć. Prezes Mlekpol wskazywał, że w pierwszych etapach zmian firma wydała 30 mln zł na dostosowanie opakowań do nowych wymogów. Ucierpiały też firmy, które zajmują się produkcją opakowań. Zgodnie z informacjami od producentów opakowań, o których pisał portal money.pl, koszt zmian to około 1 mln złotych. 

Co więcej, przedsiębiorcy żalili się, że nieświadomi i rozżaleni zmianami konsumenci w pierwszej kolejności swojo złość kierują w stronę przedsiębiorców. Ludzie narzekają m.in. na to, że nakrętki przytwierdzone na stałe utrudniają popularne zbiórki charytatywne.