Wszystko wskazuje na to, że Niemcy stawią opór Big Tech. W środę kanclerz Angela Merkel zaaprobowała projekt ustawy anty trustowej w obszarze cyfrowym.
Jak donosi Bloomberg, zapisy w tekście zatwierdzonym przez gabinet niemieckiego rządu mają pozwolić na wyposażenie Niemiec w lepsze narzędzia do walki z wielkimi korporacjami, które wykorzystują swoją pozycję na rynku.
To póki co projekt, ale…
Jeśli uda się przepchnąć go przez Bundestag to poszerzeniu ulegną uprawnienia Bundeskartellamt, czyli lokalnego urzędu stworzonego do walki z nadużyciami w gospodarce. W zamyśle ustawy urząd będzie mógł wkroczyć do akcji, jeśli platformy internetowe będą wykorzystywały dane zbierane od mniejszych firm poprzez swoje strony, w celu zwalczania konkurencji. Słowem Niemcy i Big Tech nie idą pod rękę i chcą, by ten miał wreszcie nieco pod górkę, a nie ciągle z górki.
Przeciętny Niemiec będzie zadowolony?
Poza zyskiem dla średnich firm, które mają przestać być wypychane z rynku, największym beneficjentem ustawy ma być klient końcowy, który ma mieć dostępną większą ofertę i przestać być pod tak dużym wpływem potentatów. Niemcy próbują zabezpieczyć się niejako podwójnie, gdyż parlament Unii Europejskiej pracuje nad podobnym projektem. Również we Francji pojawiają się głosy, że dominacja niektórych firm jest zbyt duża, a w lipcu tego roku wielkie przesłuchanie w tej sprawie odbyło się w amerykańskim Kongresie. Analizę sytuacji i jej powagę przedstawił dwa lata temu Forbes, a wszystko wskazuje na to, że problem się pogłębia.
Na celowniku najwięksi
Cały czas trwa również debata jak poradzić sobie ze stronami internetowymi, które mogą preferować usługi własne nad rozwiązaniami rywali, na co często mają skarżyć się programiści aplikacji, sprzedawcy internetowi i usługodawcy wyszukiwarek internetowych. Jako główni prowodyrzy zamieszania wskazywani są Amazon, Apple i Google.
Baju baju będziesz w raju…
Najbardziej spektakularnym przypadkiem podziału wielkiej korporacji na mniejsze firmy był Standard Oil. Czy efekt został osiągnięty? Głosy są podzielone.
100 lat później mamy znów wielką dominację, ale tym razem na skalę światową, w innej branży i dotykającą w zasadzie niemal wszystkich. Większość z czytających ten wpis będzie używała do tego komputera z Windowsem i przeglądarką Google Chrome (może przebraną w szatki Microsoftu), jeśli będzie to komórka to będzie to Android z Chrome, ewentualnie iPhone. Jeśli pozycjonowana z mozołem przez autora fraza zostanie znaleziona, to najpewniej przez wyszukiwarkę Google lub ewentualnie dzięki dobrej robocie speca od mediów społecznościowych poprzez linka z Facebooka. W Polsce Amazona jeszcze nie mamy, ale mamy swoje Allegro, które ma problemy podobne do Amazona. Pomarzyć o złamaniu monopoli w sieci dobra rzecz…
Krzysztof Kuska
Od Redakcji
Bithub Flesz już na naszym kanale YouTube. Zapraszamy codziennie o 19:00 na skrót najważniejszych wydarzeń dnia z branży kryptowalut i finansów. Komentarze i rozważania na temat tego, co może przynieść kolejny dzień! Program prowadzi Bitcoin Feniks.
Zobacz najnowszy odcinek:
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r.uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.