Liczba cudzoziemców, którzy pracują w Polsce, osiągnęła już blisko 1,2 mln osób. Grupa ta stale rośnie. Tylko w ciągu ostatniego kwartału przybyło ponad 10 tys. nowych obcokrajowców, którzy pracują w Polsce. Coraz większym problemem staje legalne zatrudnianie cudzoziemców. Jak rząd chce poradzić sobie z tą kwestią? Ministerstwo Rozwoju i Technologii proponuje, by przestać karać pracodawców, którzy nieumyślnie zatrudnili przyjezdnych na czarno.
Rząd przymknie oko na nielegalne zatrudnianie cudzoziemców?
W Polsce pracuje coraz więcej cudzoziemców. Dla wielu pracodawców rodzi to problemy natury formalno-prawnej. Niejednokrotnie dochodzi do problemów z weryfikacją tożsamości i legalnym nawiązaniem stosunku pracy. W odpowiedzi na te zmiany na rynku pracy Ministerstwo Rozwoju i Technologii zaproponowało pakiet zmian deregulacyjnych, które wprowadzą zmiany do kilku ważnych ustaw.
Najbardziej kontrowersyjna propozycja zmian dotyczy odpowiedzialności pracodawcy za powierzenie cudzoziemcowi nielegalnego wykonywania pracy. Osoba, która dopuści się złamania tego przepisu, musi liczyć się z karą grzywny w wysokości 30 tys. zł. Aktualnie karę otrzyma każdy, komu udowodni się nielegalne zatrudnianie. Zgodnie z proponowanymi zmianami, karani będą tylko ci pracodawcy, którzy zrobili to nieumyślnie.
Resort, kierowany przez Krzysztofa Hetmana, argumentuje, że pracodawcy sygnalizują, że często nie dysponują odpowiednimi informacji i kompetencjami, by rzetelnie ocenić stan faktyczny i prawny sytuacji danego cudzoziemca. Obecnie pracodawca musi weryfikować m.in., czy obcokrajowiec posiada uprawnienia do wykonywania pracy. Ponadto konieczna jest weryfikacja dokumentów, które są podstawą pobytu w Polsce.
Pracodawcy nie zostawiają na pomyśle suchej nitki
Pomysłodawcy zmian argumentują, że to ułatwi funkcjonowanie pracodawców i zdejmie z nich pewne obciążenia administracyjne. Ministerstwo przekonuję, że zmiany to również odpowiedź na apele pracodawców. Propozycja deregulacji budzi jednak sprzeciw związkowców i ekspertów.
Jakub Kusa, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego „Budowalni”, w rozmowie z money.pl ocenił, że tego typu propozycje nawiązują do najgorszych tradycji polskiej legislacji. Ponadto związkowiec stwierdził, że wszystkie zmiany wyglądają jak efekt działań grupy lobbystów. Według Kusa, takie działania grożą demontażem rynku pracy oraz działalności gospodarczej.
Związkowiec obawia się również, że zmiana jest równoznaczna z usankcjonowaniem dumpingu oraz naruszenia zasad uczciwej konkurencji na rynku pracy. Przedstawiciel związków stwierdził również, że jeśli osoba zatrudniająca nie posiada kompetencji do samodzielnej oceny statusu potencjalnego pracownika, to w ogóle nie powinien być pracodawcą.
Zatrudnianie na czarno stanie się powszechne?
Obawy Jakua Kusa podziela również Andrzej Kubisiak, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W rozmowie z money.pl A. Kubisiak ocenił, że takie zmiany wpłyną na konkurencyjność firm, ale przede wszystkim mogą stać się zachętą do napływu nielegalnych pracowników do Polski. Ekspert obawia się, że tak daleko idąca deregulacja spowoduje, że pracodawcy poczują się bezkarni i zwolnieni z odpowiedzialności.
Według ostatnich danych ZUS na koniec roku 2023 w Polsce pracowało 1 127 744 cudzoziemców. W ciągu roku liczba ta wzrosłą o 6,1%. Najliczniejszą grupę cudzoziemców w Polsce stanowią Ukraińcy i Białorusini. Trzecią największą grupą cudzoziemców w Polsce stanowią przyjezdni z Indii.