Netflix i Disney reagują na strajk aktorów i scenarzystów… ofertą pracy. Ale to nie to o czym myślisz!

Netflix ogłosił poszukiwanie specjalistów sztucznej inteligencji w związku ze strajkiem aktorów i scenarzystów. Strajk związany jest z użyciem sztucznej inteligencji w produkcji filmów i programów telewizyjnych.

Czytając ofertę pracy na Linkedin, dowiadujemy się, że Netflix tworzy nowe stanowiska w celu zwiększenia efektywności swojej platformy Machine Learning. Firma oferuje stanowiska kierownika produktu (Product Manager) oraz dyrektora technicznego (Technical Director). Oba stanowiska znajdować się będą w siedzibie platformy w Los Gatos w Kalifornii, ale oferują pracę zdalną. Praca na tych stanowiskach wiąże się z niemałym wynagrodzeniem. Mowa o kwotach w wysokości od 450 000 do 650 000 dolarów rocznie dla dyrektora technicznego oraz od 300 000 do 900 000 dolarów rocznie dla kierownika produktu.

Strajkujący scenarzyści i aktorzy w Hollywood mają obawy dotyczące coraz większego wykorzystania sztucznej inteligencji. Scenarzyści obawiają się, że narzędzia generatywne oparte na sztucznej inteligencji, takie jak ChatGPT, mogą potencjalnie zastąpić ich pracę. Natomiastaktorzy obawiają się, że ich twarze i ciała zostaną zeskanowane do wykorzystywania w tłach produkcyjnych. Takie przechwytywanie danych budzi obawy o nieograniczone wykorzystanie ich podobizn za minimalne lub żadne wynagrodzenie.

Członkowie SAG-AFTRA podczas protestu. Źródło: wikimedia.org

Te ogłoszenie o pracę podkreśla znaczenie zapotrzebowanie na ekspertów w dziedzinie uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji. Zwłaszcza w kontekście szybkiego postępu technologicznego od momentu wprowadzenia modelu ChatGPT przez OpenAI w listopadzie. Oba stanowiska wymagają doświadczenia w projektowaniu gier oraz dziedzinie uczenia maszynowego. Co ciekawe, żadne z tych stanowisk nie wymaga wyższego wykształcenia.

Warto zauważyć, że ogłoszenie o pracę pojawiło się w tym samym czasie co zerwanie negocjacji między aktorami związanymi z SAG-AFTRA a producentami związanymi z Alliance of Motion Picture and Television Producers (AMPTP). W związku z tym aktorzy, solidaryzując się ze strajkującymi scenarzystami, postanowili dołączyć do nich w strajku.

Zobacz też: Kryptowaluty w służbie zła – jak ISIS korzysta z blockchaina

Netflix, Disney… czy to nowy trend?

Disney ogłosiło również kilka stanowisk związanych z uczeniem maszynowym, choć nie podało zakresu wynagrodzeń. Podczas ostatniego telekonferencji dotyczącej wyników finansowych, dyrektor generalny Bob Iger, który nazwał żądania większego wynagrodzenia ze strony aktorów i scenarzystów „nieracjonalnymi”. Zasygnalizował potencjalne problemy, z jakimi firma mogłaby się zmierzyć w procesie integracji AI w jej model biznesowy. „Tak naprawdę już zaczęliśmy używać AI, aby osiągnąć większą wydajność i w ostateczności lepiej obsłużyć konsumentów” – powiedział. „Jednak jest także jasne, że AI będzie wysoce inwazyjne, i może być niezwykle trudne do zarządzania, zwłaszcza z perspektywy zarządzania własnością intelektualną.”

Sztuczna inteligencja stała się punktem zapalnym w pierwszych tygodniach wspólnego strajku. Szczególnie po tym jak Duncan Crabtree-Ireland, główny negocjator Sag-Aftra, powiedział:

[Studia filmowe] zaproponowały, że nasi statyści mogą być zeskanowani, otrzymają zapłatę za jeden dzień pracy, a ich firma powinna posiadać ten skan, ich wizerunek, ich podobiznę i móc go używać w nieskończoność, w dowolnym projekcie, który chcą, bez zgody i bez wynagrodzenia.

AMPTP zakwestionowało tę opinię, określając ją jako „nieodpowiednie przedstawienie” ich propozycji mające na celu zdobycie poparcia dla swojego protestu.

Może Cię zainteresować:

HollywoodlinkedinnetflixUSA
Komentarze (0)
Dodaj komentarz