Dawno żaden temat tak bardzo nie dzielił branży motoryzacyjnej, jak samochody elektryczne. To co najbardziej irytowało przeciwników elektryków, to fakt, że popyt na nie jest sztucznie pompowany i w dużej mierze jest efektem nachalnej promocji. Kolejne raporty i doniesienia pokazują, że agresywna kampania promocyjna nie przynosi oczekiwanych efektów.
Sprzedaż elektryków Volkswagena znaczniej poniżej oczekiwań
Nie da się ukryć, że samochody elektryczne są na rynku faworyzowane. Świadczy o tym chociażby fakt, że rządy państw europejskich dopłacają klientom spore kwoty, jeśli zdecydują się na auto elektryczne. Kupując pojazd spalinowy, nie mamy nawet co liczyć na takie wsparcie. Wręcz przeciwnie. Zgodnie z założeniami Fit for 55, auta spalinowe mają zniknąć od 2035 roku. Okazuje się, że cała nachalna kampania promocji elektryków nie przyniosła efektów. Jak informuje portal money.pl, powołujący się na regionalną prasę niemiecką, Volkswagen odnotował popyt na elektryki 30% mniejszy, niż zakładano. To zmusiło fabrykę Volkswagena w Emden do zmniejszenia produkcji elektryków oraz zwolnienia 300 z 1500 pracowników. Generalnie badania pokazują, że Niemcy wcale nie są chętni do przesiadania się na elektryki. Wyniki ankiety, w której zapytano Niemców, jaki napęd będzie miało ich kolejne auto wykazało, że 49% stawia na klasyczne spalinowe silniki, 30% wybierze hybrydę. Zaledwie 15% wybrałoby elektryka.
Zobacz też: Przeżywamy potężny kryzys i wcale nie chodzi o gospodarkę
Europejczycy nie chcą samochodów elektrycznych
Najnowsze doniesienia z Niemczech wcale nie są pierwszym sygnałem, że rynek niechętnie patrzy na samochody elektryczne. W marcu portal forsal.pl informował, że światowy rynek pojazdów elektrycznych największy spadek sprzedaży w historii. W styczniu 2023 r. sprzedaż EV spadła o połowę w porównaniu z grudniem 2022 r. Natomiast udział samochodów elektrycznych w całej sprzedaży spadł z 23 do 14%. Duże spadki sprzedaży elektryków notuje dotychczasowi liderzy, czyli Norwegia i Niemcy. Eksperci zwracają uwagę, że powoli zaczyna zmniejszać się dotacje rządowe do zakupu elektryków. To pokazuje, że notowany wcześniej popyt był w pewnym sensie sztucznie wykreowany przez polityków.
Może Cię zainteresować: