Podczas dzisiejszej konferencji prezes Narodowego Banku Polskiego, prof. Adam Glapiński, odniósł się do aktualnej sytuacji gospodarczej i perspektyw inflacyjnych. Choć stopy procentowe pozostały bez zmian, nie zabrakło ciekawych komentarzy dotyczących dalszych kroków i prognoz na kolejne miesiące.
Oto główne punkty z wystąpienia prezesa NBP
- Deficyt budżetowy Polski wciąż będzie bardzo wysoki, a to to ważny sygnał, że polityka fiskalna nadal może wpływać na presję inflacyjną. Podnosić ją i utrudniać walkę ze wzrostem cen.
- Rząd sygnalizuje, że ceny energii nie wzrosną nawet po zakończeniu mrożenia stawek, m.in. dzięki niższym cenom surowców. Jeśli tak się stanie, inflacja może nie odbić w IV kwartale. Jednak pewności co do tego scenariusza dziś absolutnie nie ma.
- Gdyby jednak taryfy na energię uległy zmianie, to pod koniec roku możliwe byłoby ponowne przyspieszenie inflacji. To musi być scenariusz, jaki NBP musi brać pod uwagę. Potrzeba czasu, aby mieć pewność, co naprawdę zrobi rząd.
Z komunikatu prof. Glapińskiego wynika, że niepewność dotycząca cen prądu w drugiej połowie roku wciąż pozostaje jednym z kluczowych czynników ryzyka.
- Po ostatnich obniżkach cen gazu oczekiwane jest dalsze spowolnienie ścieżki inflacyjnej.
- NBP szacuje, że inflacja może obniżyć się nawet w okolice 3%, jeśli nie pojawią się nowe szoki podażowe. A to z kolei byłoby potencjalnym sygnałem do kolejnej obniżki stóp procentowych. Na tą chwilę jednak NBP utrzymuje strategiczną decyzję jako niepewną.
- Choć inflacja wyraźnie spadła, nadal znajduje się istotnie powyżej celu banku centralnego.
- Wysokie tempo wzrostu płac, choć nieco spowolniło, nadal przekracza 10% w ujęciu rocznym – może to działać proinflacyjnie.
- Z drugiej strony, przyspieszenie wzrostu gospodarczego w II kwartale napawa optymizmem – Polska może znaleźć się wśród liderów wzrostu w całej UE.
- Choć to cieszy, silny wzrost niesie też ryzyko nasilenia presji cenowej – zaznaczył prezes NBP.