Wczoraj RPP zdecydowała o utrzymaniu stóp na niezmiennych poziomach tj. 5.75%. Tym samym pozostawiła je bez zmian 12 raz z rzędu. Dziś politykę monetarną komentuje prezes NBP prof. Adam Glapiński, który przybrał nieoczekiwanie jastrzębi ton. Polski złoty umocnił się po jego jastrzębich komentarzach. Kurs USDPLN spada coraz bliżej 4, choć 2 tygodnie temu inwestorzy płacili za USDPLN nawet 4,20.
Polska gospodarka trzyma się mocno, co wspiera narrację o przełożeniu dyskusji o obniżkach stóp. Jeszcze niedawno Rada Polityki Pieniężnej szacowała, że te mogłyby rozpocząć się już od marca 2024. Dziś jesteśmy niemal pewni, że tak nie będzie. Kredyt jeszcze długo pozostanie niezmiennie drogi. Co najmniej do przełomu III i IV kwartału 2025 roku.
Jak widzimy poniżej, projekcja inflacyjna na rok 2025 została podniesiona i oddala w czasie obniżki stóp w Polsce. Otóż od lipca 2025 będzie tzw. opłata mocowa (wzrost rachunku o 8%), a inflację CPI o 0.4%. W październiku wygaśnie mechanizm ceny maksymalnej. Przy obecnym poziomie taryf to wzrost rachunków o 13%, a NBP szacuje, że podniesie to CPI o 0,7 punktu procentowego. To bazowy scenariusz. Nie wiadomo, czy taryfy będą obniżone i w jakiej skali. Tym bardziej nie wiadomo co z dystrybucją i cenami gazu. Wiemy jednak, że stopy w Polsce prędko nie spadną.
Komentarze Glapińskiego
- Rozmowy o cięciach stóp w Polsce mogą zostać przełożone na październik 2025 roku, a inflacja w celu NBP może znaleźć się dopiero na początku 2026 roku. Luzowanie polityki, nawet jeśli zacznie się w przyszłym roku, nie będzie gwałtowne. Jakiejkolwiek dyskusji o cięciach stóp prawdopodobnie nie będzie do końca III kwartału 2025 roku. Zatem początek IV kwartału 2025 i pierwsze projekcje na 2026 mogłyby pozwolić obniżać stopy najwcześniej pod koniec przyszłego roku. Prawdopodobnie cięcia stóp zobaczymy jednak dopiero w roku 2026.
- Inflacja utrwala się w usługach i tworzy ryzyko ew. spirali inflacyjnej. Częściowe zamrożenie cen energii, przez rząd utrudnia stworzenie odpowiednich prognoz w NBP. W efekcie Rada szacuje wzrost inflacji w III kwartale, przyszłego roku. Sytuacja w tej kwestii uległa zdecydowanej zmianie.
- Trend inflacyjny w kraju jest niepewny, a NBP traci przekonanie co do jej dalszej trajektorii. Według zaktualizowanych prognoz inflacja w celu (2.5 – 3%) znajdzie się dopiero w końcu 2026 roku. Członkowie Rady będą skłonni rozmawiać o obniżkach być może dopiero na początku IV kwartału, przyszłego roku. Aktualnie modele inflacyjne pokazują, że takowa byłaby bez sensu.
- Moment niepewności przesuwa się na koniec 2025 roku; wtedy też inflacja może szybciej wzrosnąć. Natomiast w pierwszej połowie 2025 r. inflacja może utrzymać się w okolicach 5% tj. bez większych zmian względem obecnych poziomów. To wciąż daleko od celu NBP.
- Dwucyfrowy wzrost wynagrodzeń podwyżki podatków, inflacja bazowa powyżej 4% bez tendencji spadkowej. W najbliższych kwartałach inflacja co najmniej dwukrotnie przekroczy cen CPI. W drugiej połowie roku 2025 (prawdopodobnie od września) znów wzrosną ceny energii dla gospodarstw domowych. NBP skoncentruje się na powstrzymaniu ewentualnej 'spirali inflacyjnej’ w kraju i jest w tej mierze zdeterminowany.
Spowolnienie w Europie?
- Jednocześnie ekspansja gospodarki europejskiej jest niepewna; ustępuje Chinom i Stanom Zjednoczonym. Polska może odczuć na sobie presję z tego tytułu; podobnie możemy odczuć na sobie spadek handlu w Niemczech… Ale jak dotąd wyprzedzamy pod tym względem sąsiada.