Lista, na którą nikt nie chcę trafić. Kto jest jej liderem?

Kiedy 24 lutego 2022 roku wojska Władimira Putina zaatakowały Ukrainę, nastawienie świata do Rosji diametralnie się zmieniło. Każde kolejne doniesienia o zbrodniach rosyjskich dodatkowo wzbierały w ludziach złość. Cześć opinii międzynarodowej zaczęła się wyraźnie domagać surowych sankcji oraz ostracyzmu wobec Rosji. Pod ścianą postawiono przede wszystkim duże koncerny, na których wymuszano zamknięcie działalności na terenie Rosji. Wbrew oczekiwaniom, niewiele podmiotów zdecydowało się na taki krok. Natomiast Ci, którzy zostali widnieją w specjalnym zestawieniu. Ten ranking to tzw. lista wstydu.

Lista wstydu

W pierwszych dniach wojny wydawało się, że kapitulacja Ukrainy jest kwestią czasu. Jednak dość szybko okazało się, że rosyjska operacja nie była najlepiej przygotowana. Ukraińcy najpierw skutecznie wypchnęli Rosjan spod Kijowa, a następnie oddalili linię frontu na wschód. To spowodowało, że zaczęto domagać się konkretnych i stanowczych sankcji ekonomicznych, które miały osłabić gospodarkę rosyjską. Niedługo później międzynarodowa opinia publiczna zaczęła piętnować zachodnie koncerny, które kontynuowały działalność na terenie Rosji. W ten sposób powstała tzw. lista wstydu, czyli lista marek, które dalej funkcjonują na rosyjskiej ziemi. Jej twórcą jest Jeffrey Sonnenfeld, ekonomista na Uniwersytecie Yale. Na liście znajduje się ponad 1000 firm z całego świata. Celem, który przyświecał stworzeniu takiego rankingu, było wywarcie dodatkowej presji na koncerny działające w Rosji, a tym samym wspierające jej gospodarkę. W lutym minął rok od wybuchu wojny. Zatem jest to dobry czas, by sprawdzić, czy cel ten został osiągnięty.

Zobacz też: Szykuje się nowy podatek, ale jest jeszcze trochę czasu, żeby go uniknąć

Niechlubni liderzy listy wstydu

Firm, które opuściły Rosję po jej agresji na Ukrainę jest tak mało, że moglibyśmy policzyć je na palcach jednej ręki. Pozytywnym przykładem jest francuski Danone, który pod koniec zeszłego roku ogłosił, że sprzedaje swój biznes w Rosji. Wśród znanych marek, które ograniczył działalność lub poszły śladem Danona są np.: OLX, PayU, Nesquik, Zott, Winiary. Pomimo presji wywieranej na przedsiębiorców, w Rosji wciąż działa ponad 1000 firm zachodnich. Na czele niechlubnej listy jest Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Zaraz za nimi są firmy niemieckie. Jednak największe oburzenie do tej pory wywołały doniesienia o działalności francuskiego Auchan. Według śledztwa Le Monde, Auchan ma zaopatrywać rosyjskich żołnierzy na froncie. Pod przykrywką zbiórek humanitarnych, dostarczano im papierosy, obuwie, kuchenki gazowe i konserwy. Dodatkowo Auchan jest w grupie podmiotów, które nie podjęły absolutnie żadnych działań, by chociaż odrobinę ograniczyć działalność w Rosji. Takim „osiągnięciem” może się też pochwalić np. KIA, Nestle, czy Metro AG.

Może Cię zainteresować:

czarna listaRosjaukrainaUniwersytet Yale
Komentarze (0)
Dodaj komentarz