Od kilku lat największe korporacje prześcigają się w tym, która jest bardziej ekologiczna. Często okazuje się, że to po prostu „zielone mydlenie oczu” (greenwashing). Zmiany bywają tylko pozorne i służą budowaniu pozytywnego wizerunku marki. Jedną z firm, która stale informuje o zmianach, rzekomo przyjaznych dla środowiska, jest Lego. Tym razem przedsiębiorstwo zapowiada, że planuje przejść na bardziej ekologiczny plastik. Jednak są pewne niejasności w tej kwestii.
Lego wybiera droższy ekologiczny plastik
Firmy Lego nie trzeba nikomu przedstawiać. To największa firma w branży zabawkarskiej, która po kryzysie na przełomie wieków, odżyła i od lat robi znakomite wyniki. Jednocześnie firma stara się nadążać za trendami w biznesie. Jednym z nich jest kreowanie marki na taką, która jest przyjazna środowisku i odpowiedzialna za planetę. Chcąc wpisać się w ten trend, duńska firma ogłosiła kolejne plany w tym zakresie.
Przedsiębiorstw poinformowało w środę, że planuje zastąpić paliwa kopalniane, które wykorzystuje do produkcji klocków, na rzecz bardziej ekologicznego plastiku. Ma on pochodzić z recyklingu oraz nadawać się do ponownego wykorzystania w przyszłości. Lego informuje również, że przetestowała ponad 600 różnych materiałów, aby opracować nowy plastik, który do 2030 r. całkowicie zastąpi klocki na bazie oleju. Do tego czasu firma zamierza stopniowo obniżać zawartość oleju w swoich klockach. Ekologicznie niestety często oznacza drogo. Lego zapłaci nawet 70% więcej za certyfikowaną żywicę odnawialną, czyli ekologiczny surowiec plastikowy używany do produkcji klocków.
Neils Christiansen, CEO Lego, w rozmowie z Reuters nie ukrywa, że taki ruch oznacza znaczny wzrost kosztów produkcji. Jak informuje Christiansen, na ten moment firma pokryje dodatkowe koszty. Jednocześnie ma nadzieje, że inne firmy pójdą jej śladem. Dzięki temu, jeśli dojdzie do zwiększenia wolumenu tego materiału, to w przyszłości jego cena może stać się atrakcyjniejsza.
Czy to już ostateczna wersja strategii firmy?
Lego poszukuje alternatywy dla plastiku już od kilku lat. W 2020 roku firma zapowiedziała, że jej klocki powstaną z trzciny cukrowej. Początkowo wywołało to wiele kontrowersji. Jednak specjaliści uspokajali, że domieszka trzciny cukrowej występuje w wielu produktach i materiałach codziennego użytku, np. w plastikowych nakrętkach.
Wcześniej firma informowała, że pracuje nad klockami z butelek z politereftalanu etylenu (PET). Klocki z tego materiału firma testowała przez dwa lata i finalnie doszła do wniosku, że wykorzystanie PET z recyklingu nie zmniejsza emisji dwutlenku węgla. O zaniechaniu tego pomysłu firma poinformował w zeszłym roku.
Lego zapowiedziała również, że od 2025 roku foliowe torebki zostaną zastąpione przez papierowe woreczki. Jak widać, firma ma wiele pomysłów, by stać się bardziej eko. Jednak część z tych pomysłów spotyka się z krytyką. Fani kultowych klocków obawiają się, czy aby na pewno cegiełki z nowego materiału nie stracą na jakości. Klocki Lego słyną między innymi ze swojej trwałości. Klocki, którymi bawili się nasi rodzice przetrwały nawet kilkadziesiąt lat i idealnie łączą się z nowymi zestawami.
Inni wskazują, że papierowe torebki, które mają pojawić się w zestawach już niebawem, wcale nie są takie ekologiczne. Do ich wykonania koniecznie jest przecież wycinka wielu drzew. Torebek na klocki nikt nie przechowuje i de facto są jednorazowego użytku. Zatem sceptycy wątpią, czy papierowe torebki to dobre rozwiązanie.
Przedsiębiorstwo wydało setki milionów dolarów na znalezienie nowego materiału, który mógłby zastąpić tradycyjny plastik. Wydaje się, że póki co może sobie pozwolić na takie kosztowne eksperymenty. Zysk Lego za pierwszą połowę roku wzrósł o 26% do 8,1 miliarda koron duńskich (1,2 miliarda dolarów). Sprzedaż duńskich klocków wzrosła o 14%, dzięki czemu Lego pozostawia w tyle konkurencję w branży.