Le Monde, powołując się na francuską jednostkę wywiadu finansowego Tracfin, poinformowała, że Bernard Arnault mógł pożyczyć pieniądze Nikołajowi Sarkisowowi na zakup nieruchomości w alpejskim kurorcie dzięki. Prokuratura studzi emocji i uspokaja, że toczące się śledztwo wcale nie przesądza, o tym, że tzw. król luksusu dopuścił się nielegalnych czynów.
Król luksusu wspierał finansowo rosyjskiego oligarchę?
Kilka miesięcy temu media rozpisywał się o właścicielu LVMH. Wówczas zdetronizował on Elona Muska oraz Jeffa Bezosa w wyścigu o tytuł najbogatszego człowieka na świecie. Tym razem informacje dotyczące francuskiego krezusa nie są już tak optymistyczne. Dziennik Le monde poinformował pod koniec tygodnia, że Bernard Arnault, zwany królem luksusu, mógł wspierać finansowa rosyjskiego oligarchę. Nikołaj Sarkisow miał otrzymać od niego pieniądze, dzięki którym nabył nieruchomości w alpejskim kurorcie. W sowich doniesieniach gazeta powołuje się na na francuską jednostkę wywiadu finansowego Tracfin.
Prokuratura paryska potwierdziła w piątek, że wstępne śledztwo w tej sprawie toczy się od 2022 roku. Jak informuje Le Monde, jednym z wątków badanych przez prokuraturę ma być proceder prania pieniędzy. Jednocześnie prokuratura studzi emocje twierdząc, że śledztwo jest na wstępnym etapie, a król luksusu może być niewinny. Osoba z bliskiego otoczenia Arnaulta miała przekonywać, że transakcja między oligarchą a właścicielem LVHM była zgodna z francuskim prawem.
Zobacz też: Ford wstrzymuje wielki projekt związany z samochodami elektrycznymi
Bernard Arnault miewał już kłopoty z prawem
To nie pierwsze kłopoty prawne króla luksusu. Jak przypomina portal CNBC, Arnault miewał już podobne problemy w przeszłości. Założyciel, dyrektor generalny i prezes największej na świecie firmy produkującej towary luksusowe oraz jeden z najbogatszych ludzi na świecie, przegrał w lutym sprawę przeciwko francuskim organom podatkowym. Arnult podważał wówczas zasadność i legalność nalotu organów podatkowych na siedzibę LVMH w 2019 roku. Nalot dotyczył dochodzenia w sprawie możliwych oszustw podatkowych związanych z działalnością w Belgii.
Nie wiadomo jak zakończy się nowe śledztwo przeciwko Arnaultowi. Póki co prokuratura przestrzega przed przedwczesnym orzekaniem o winie. Sarkisow, który pracuje w firmie ubezpieczeniowej swojego brata, podobno nigdy nie spotkał się osobiście z Arnaultem. Tak twierdzi jego brat, który dodatkowo poinformował, że transakcją zajmowała się jednostka zewnętrzna zajmująca się nieruchomościami.
Może Cię zainteresować: