Na niektórych stacjach benzynowych pojawiły się ograniczenia w zakupie oleju napędowego. Tymczasem Orlen wydaje się nie widzieć powodów do niepokoju związanego z zakupem diesla na swoich stacjach.
Na poszczególnych stacjach Shella wprowadzono ograniczenia w ilości zakupionego oleju napędowego. Teraz każdy klient może jednorazowo nabyć nie więcej niż 100 litrów tego paliwa.
Czy Orlen wspiera PiS?
W praktyce oznacza to, że albo na stacjach zaczęło się pojawiać coraz więcej klientów, którzy zakupowali więcej paliwa niż zazwyczaj, prawdopodobnie gromadząc zapasy, albo też Shell doszedł do wniosku, że bez wprowadzenia ograniczeń istnieje ryzyko niedoboru paliwa.
Nie da się ukryć, że aktualna sytuacja na polskim rynku paliw, gdzie ceny hurtowe w Unii Europejskiej są obecnie najniższe, spowodowała wzrost popytu. Jak się okazuje, import oleju napędowego do Polski praktycznie ustał, ponieważ przestał być opłacalny dla firm handlujących tym paliwem. Problem w tym, że krajowe rafinerie same nie są w stanie wyprodukować wystarczającej ilości ropy.
Część osób uważa, że ceny paliw są obecnie niskie, ponieważ Orlen ustala je na tym poziomie, kierując się względami politycznymi i wspierając kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. To zaś rodzi uzasadnione ubawy, że ceny paliw po wyborach gwałtownie wzrosną.
Podkreślmy jednak, że na daną chwilę że żadna inna sieć, poza Shellem, nie wprowadziła ograniczeń w zakupie oleju napędowego, a Orlen oficjalnie oświadczył, że nie planuje takich działań. Firma zapewniła również, że nie zamierza zmieniać swojej polityki cenowej i twierdzi, że nie ma powodów do radykalnych wzrostów cen paliw w najbliższych tygodniach.
Zobacz też: Skandal na Wall Street z WhatsAppem w tle. SEC prowadzi śledztwo
Skoro jest OK, to po co ten apel?
Ale to nie koniec tej historii. W specjalnym nagraniu umieszczonym w serwisie X przedstawiciele Orlenu apelują bowiem o niekupowanie paliwa na zapas. „Dostawy paliw na stacje Orlen oraz do naszych klientów hurtowych przebiegają bez zakłóceń. Zapewnienie stabilnej dostępności paliw w Polsce jest naszym priorytetem” – zapewnia przedsiębiorstwo.
Koncern dodaje, że „przy wyłączeniu nieprzewidzianych wahań czy zdarzeń na rynku, na które koncern nie ma wpływu, scenariusz braku paliw bądź nagłego wzrostu cen nie zagraża Polsce”.
Przypomnijmy, że państwowy koncern Orlen kontroluje około 65 proc/ polskiego rynku paliw, obejmując zarówno sektor hurtu, jak i detalu. Jest on także głównym dostawcą gotowych produktów paliwowych dla innych sieci oraz niezależnych dostawców.
Może Cię zainteresować: