Według lokalnych władz około 18 000 krów zginęło w potężnym wybuchu na farmie mlecznej w Teksasie na początku tygodnia. Pożar w South Fork Dairy w pobliżu miasta Dimmitt pozostawił również jedną osobę w stanie krytycznym.
Pożar wzniecił metan
Biuro szeryfa hrabstwa Castro poinformowało, że zgłoszenie o pożarze na farmie wpłynęło około godziny 19:21 w poniedziałek. Zdjęcia opublikowane przez biuro szeryfa ukazują ogromny słup czarnego dymu unoszący się z posiadłości.
Kiedy policja i służby ratunkowe przybyły na miejsce zdarzenia, zastały uwięzioną jedną osobę. Wymagała ona niezwłocznej pomocy. Do jej transportu użyto śmigłowca i w stanie krytycznym trafiła do szpitala. Chociaż dokładna liczba krów zabitych przez ogień i dym pozostaje nieznana, biuro szeryfa poinformowało, że zginęło „szacunkowo 18 000 sztuk bydła”.
W rozmowie z lokalnym serwisem informacyjnym szeryf Sal Rivera powiedział, że większość bydła zginęła po tym, jak pożar rozprzestrzenił się na obszar, w którym krowy były przetrzymywane przed zabraniem ich do obszaru dojenia. Śledczy uważają, że pożar mógł się rozpocząć od maszyny, która służy do odsysania wody i nawozu. Ta najprawdopodobniej się przegrzała, doprowadzając do zapłonu zgromadzonego metanu.
Niektóre zwięrzęta przeżyły, ale część z nich będzie musiała zostać uśpiona z uwagi na odniesione rany.
Sal Rivera
Może Cię zainteresować: Popyt na banknoty najniższy od 20 lat. Gotówka umiera na naszych oczach
Najbardziej śmiercionośny w historii
Zespół ds. Dobrostanu Zwierząt z siedzibą w Waszyngtonie zakomunikował, że – jeśli zostanie to potwierdzone – będzie to zdecydowanie najbardziej śmiercionośny pożar z udziałem bydła, odkąd zaczęli prowadzić statystyki w 2013 roku. Według stowarzyszenia przez dziesięć ostatnich lat w pożarach pomieszczeń gospodarczych zginęło prawie 6,5 miliona zwierzą. Sześć milionów to kurczaki, a około 7300 stanowi bydło.
Farma została założona zaledwie trzy lata temu. Zatrudniała kilkadziesiąt osób. Akta stanowe pokazują, że gospodarstwo mleczarskie w South Fork było własnością rodziny Brand. Ich sąsiad powiedział branżowej prasie, że są oni „wspaniałą rodziną” i lokalna społeczność bardzo ich wspiera.
Szacuje się, że poniesione straty mogą sięgać horrendalnej kwoty liczonej w dziesiątkach milionów dolarów.
Zobacz również: