Kanada: wewnętrzna wojna o cła? Prowincje chcą iść w innych kierunkach

Premier Kanady, Justin Trudeau, zwołał spotkanie premierów 13 kanadyjskich prowincji i terytoriów. Dotyczyło ono środków odwetowych, jakie podjąć ma Kanada w stosunku do USA w przypadku faktycznego wprowadzenia przez Donalda Trumpa karnych ceł na import towarów z tego kraju.

Spotkanie, by ująć to łagodnie, nie przyniosło konsensusu. Przedstawiciele prowincji Ontario i Quebec, w których największe poparcie ma lewicująca Partia Liberalna premiera Trudeau, optowali za twardymi środkami odwetowymi. Postulowano m.in. cła na eksport ropy naftowej, uranu czy rzadkich metali przemysłowych. Kanada stanowi dla USA coraz ważniejsze źródło tych pierwiastków po tym, jak dominujące na tym rynku Chiny stopniowo zakazały ich eksportu.

Moc argumentu finansowego

O środkach tych nie chcieli jednak słyszeć przedstawiciele prowincji ze środkowego zachodu, takich jak Alberta, Saskatchewan czy Manitoba. To właśnie te prowincje dysponują bogatymi złożami naturalnymi. Wszystkie też stoją w zdecydowanej opozycji do polityki wydobywczej rządu federalnego Kanady. Ich premierzy opowiadają się za jak najszerszym handlem z USA, i ani myślą ponosić kosztów kroków odwetowych za cła, które uderzyłyby przede wszystkim w stołeczne i centralne prowincje.

Zgryźliwe komentarze do tego dołożył też premier Terytorium Północno-Zachodniego, nie mogąc nadziwić się, jakim cudem gospodarka kraju tak bogatego jak Kanada jest w tak ogromnym stopniu zależna od groźby ceł z USA. Wezwał też do intensywnego rozwoju rodzimego potencjału przemysłowego i energetycznego, m.in. w obszarze rafinacji ropy. Stoi to jednak w ostrej sprzeczności z polityką „środowiskową”, którą narzucać próbuje rząd centralny i Trudeau.

Kanada na rozdrożu

Ten ostatni sam znajduje się w słabej pozycji po tym, jak jego własna Partia Liberalna zmusiła go do rezygnacji. Pełni on nadal swoje obowiązki, jednak najdalej w marcu tego roku straci on funkcję premiera. Kanada w tym roku przeżyje także wybory powszechne, których przyspieszenia domagają się frakcje opozycyjne, przede wszystkim kanadyjska Partia Konserwatywna, której lider, Pierre Poilievre, ma bardzo duże szanse zostać następnym premierem kraju.

Kanadyjska gospodarka jest w przemożnym stopniu spleciona z ekonomią wielkiego sąsiada i uzależniona od wymiany handlowej z nim, pomimo mających miejsce sporów. Trudno zresztą, by było inaczej w przypadku kraju, którego większość ludności mieszka w odległości mniejszej niż 100 km od granicy amerykańskiej, zaś z prowincji na atlantyckim czy pacyficznym wybrzeżu Kanady znacznie bliżej jest do ośrodków w USA niż Ottawy czy Toronto.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz