JP Morgan ostrzega przed Wielkim Kryzysem. 'Globalne rynki na krawędzi’. Co dalej?

JP Morgan ostrzega przed Wielkim Kryzysem. 'Globalne rynki na krawędzi’. Co dalej?

Widmo globalnej recesji wisi nad światową gospodarką. W obliczu nowych ceł i zaostrzającej się wojny handlowej najwięksi gracze finansowi na świecie aktualizują swoje prognozy. Ton tych analiz staje się coraz bardziej alarmujący. JP Morgan bije na alarm: szansa na recesję w tym roku sięgnęła 60%. Czy czeka nas powtórka z 2008 roku?

Na tle rosnących napięć geopolitycznych i niepewności gospodarczej, głosy o możliwym „Wielkim Kryzysie 2.0” przestają być jedynie dramatycznym tytułem medialnym. Zgodna zmiana tonu wśród największych instytucji finansowych na świecie pokazuje, że ryzyko jest realne. Przypomnijmy, że recesję oznaczają dwa spadkowe odczyty kwartalnego PKB z rzędu.

Znaki ostrzegawcze

JP Morgan podniósł prognozowane prawdopodobieństwo globalnej recesji do 60%, w porównaniu do wcześniejszych 40%. Według analityków banku głównym katalizatorem tych zmian są najnowsze decyzje administracji Trumpa, które obejmują wprowadzenie szeroko zakrojonych ceł na produkty z dziesiątek krajów. Chiny natychmiast odpowiedziały własnymi taryfami, co zaostrzyło obawy o pełnowymiarową wojnę handlową.

W nocie analitycznej JP Morgan ostrzegł, że „zakłócające działania polityki USA” są postrzegane jako największe ryzyko dla globalnych perspektyw gospodarczych. Potencjalny efekt domina może być spotęgowany przez spadek nastrojów biznesowych i zaburzenia w globalnych łańcuchach dostaw.

Do obozu pesymistów dołącza również S&P Global, które zwiększyło swoje szacunki prawdopodobieństwa recesji w USA z 25% do nawet 35%. Z kolei Goldman Sachs jeszcze przed ogłoszeniem ceł 2 kwietnia ostrzegał o wzroście ryzyka z 20% do 35%. Według banku fundamenty gospodarki amerykańskiej nie są już tak stabilne jak w poprzednich latach.

Analitycy tną prognozy dla S&P 500

Skutki napięć handlowych już odczuwają inwestorzy. Główne indeksy giełdowe w USA tracą na wartości – S&P 500 spadł już o ponad 8% od początku roku. Po początkowym entuzjazmie rynków po reelekcji Donalda Trumpa w listopadzie rzeczywistość szybko zweryfikowała oczekiwania co do „pro-biznesowej” polityki.

Czołowe domy maklerskie – Barclays, Goldman Sachs, RBC Capital Markets, Capital Economics i UBS – zrewidowały swoje prognozy dla indeksów. UBS obniżył rekomendację dla amerykańskich akcji z „atrakcyjnych” do „neutralnych”, natomiast Capital Economics ustalił docelowy poziom S&P 500 na koniec roku na 5 500, co jest najniższą prognozą na rynku.

Ostrzeżenia płyną także z Barclays, Bank of America i Deutsche Bank, które jednoznacznie wskazują na rosnące ryzyko recesji, szczególnie jeśli cła zostaną utrzymane na dłużej. Wzrost gospodarczy USA w 2025 roku szacowany jest obecnie na poziomie zaledwie 0,1%–1%. Niektóre scenariusze zakładają nawet spadek PKB.

Nadzieja w Fed

Wśród niepewności rośnie presja na amerykański bank centralny. Wielu analityków widzi w obecnej sytuacji przestrzeń do dalszego luzowania polityki monetarnej. JP Morgan prognozuje, że szok celny może być „umiarkowanie złagodzony”. Powód? Dodatkowe obniżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną.

Goldman Sachs przewiduje trzy cięcia stóp procentowych do końca roku, zwiększając swoje oczekiwania po decyzjach celnych ogłoszonych przez Trumpa. UBS zakłada, że Fed obniży stopy procentowe o 75–100 punktów bazowych, a Citigroup niezmiennie przewiduje obniżki o 125 pb, rozpoczynające się już w maju.

Rynek także zaczyna wyceniać bardziej gołębi Fed – inwestorzy oczekują obecnie obniżek stóp o łącznie 100 pb w ciągu 2025 roku, co miałoby na celu przeciwdziałać spowolnieniu gospodarczemu i utrzymać płynność w systemie finansowym.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz