Jest coraz gorzej. Rosja zaostrza wymogi dotyczące możliwości wycofania się zagranicznych firm z rynku

Zagraniczne przedsiębiorstwa próbujące zaprzestać prowadzenia działalności we wspomnianym kraju, mają poważny problem. Rosja żąda bowiem większych rabatów od cen aktywów, które firmy te chcą sprzedać.

Zachodnie firmy zaczęły stopniowo opuszczać Rosję po ataku wojsk tego państwa na Ukrainę, który nastąpił w lutym ubiegłęgo roku. Dyrektorzy zagranicznych przedsiębiorstw, które jeszcze działają w Rosji, zgodnie twierdzą, że z tygodnia na tydzień staje się to coraz trudniejsze.

Niekorzystne negocjacje

Z analizy dokumentów i oświadczeń spółek przeprowadzonej przez agencję Reuters wynika, że z powodu odpisów aktualizacyjnych i utraconych przychodów działające w Rosji zagraniczne firmy poniosły już straty w wysokości ponad 80 miliardów dolarów. W piątek, 25 sierpnia, holenderski koncern piwowarski Heineken poinformował, że zakończył proces wychodzenia z Rosji sprzedając swoje operacje w tym kraju rosyjskiej Grupie Arnest za symboliczną kwotę jednego euro.

Tymczasem Rosja nie patyczkuje się i grozi wielu firmom nacjonalizacją. Przypomnijmy, że zaledwie miesiąc temu doszło do zajęcia rosyjskich aktywów duńskiego browaru Carlsberg i francuskiego producenta jogurtów Danone. Wśród przedsiębiorstw, które obecnie negocjują warunki wycofania się z rosyjskiego rynku, znajdują się m.in. grupa telekomunikacyjna Veon, notowana na Nasdaq grupa technologiczna Yandex i włoski pożyczkodawca Intesa.

Niekorzystne warunki

Proponowane przez Kreml warunki przyprawiają szefów koncernów o ból głowy. Już teraz Moskwa oczekuje bowiem 50-procentowej zniżki na wszystkie zagraniczne transakcje po tym, jak wybrani przez rosyjski rząd konsultanci wycenią aktywa firmy. Władze państwowe wymagają również wkładu do rosyjskiego budżetu w wysokości co najmniej 10 proc. ceny.

Rosyjskie ministerstwo finansów stwierdziło, że nie wymusza od przedsiębiorstw obniżania ostatecznych cen sprzedaży, ale może dostosowywać wyceny w trakcie procesu sprzedaży. „Cena może ulec zmianie tylko w przypadku, gdy komisja wskaże nieprawidłową wycenę wartości rynkowej zagranicznego przedsiębiorstwa” – napisano w odpowiedzi na pytania agencji Reuters.

Ministerstwo gospodarki i bank centralny, które wyceniają zagraniczne firmy, mogą również dokonać „korekty” ceny. Jak się okazuje, rządowa komisja monitorująca inwestycje zagraniczne musi zatwierdzać transakcje z udziałem firm z tak zwanych „nieprzyjaznych” krajów – a więc tych, które nałożyły sankcje na Rosję w związku z jej działaniami na Ukrainie. Z kolei w przypadku sprzedaży banków i firm energetycznych konieczna jest również osobista zgoda prezydenta Rosji Władimira Putina na sprzedaż.

Jeden z podmiotów współpracujących z firmami, które chcą opuścić Rosję, poinformował, że wspomniana komisja odsyła dokumenty dotyczące niektórych transakcji twierdząc, że wycena powinna być o 20-30 proc. niższa. Nieoficjalnie mówi się o tym, że transakcje, których wartość miałaby przekroczyć 100 milionów dolarów, są najbardziej zagrożone odmową.

Zobacz też: Czy to technologiczna rewolucja? Meta przedstawia nowy model AI dla programistów

Rosja „idzie po całości”

Jak poinformował rosyjski bank centralny, zagraniczne firmy zawarły około 200 transakcji sprzedaży rosyjskich aktywów w okresie od marca 2022 r. do marca 2023 r., z czego wartość ok. 20 proc. z nich przekraczała 100 mln dolarów.

– Zeszłoroczny exodus obcokrajowców trwa nadal, choć transakcji jest nieco mniej – powiedział Suren Gortsunyan, partner i współzałożyciel firmy prawniczej Rybalkin, Gortsunyan, Dyakin and Partners, która doradzała przy ośmiu transakcjach sprzedaży i planuje złożyć wnioski o zatwierdzenie kolejnych pięciu sześciu. – Ograniczenia regulacyjne, które stale narastają, utrudniają wyjście z inwestycji – dodał.

Z kolei Aleksiej Kuprijanow, dyrektor firmy Aspring Capital, który doradzał w dziesiątkach transakcji, w tym w oczekiwanej sprzedaży Veon’s Vimpelcom rosyjskim podmiotom za 2,1 miliarda dolarów, uważa, że wycofywanie się zachodnich korporacji z rosyjskiego rynku to ogromna gratka dla rosyjskich przedsiębiorców, a także rywali zachodnich firm i ich byłych partnerów biznesowych.

Rosyjskie ministerstwo finansów podało, że rządowa komisja zatwierdza około 90 proc. transakcji i spotyka się średnio co najmniej dwa razy w tygodniu, aby przejrzeć najnowsze propozycje. „Przygotowanie transakcji przez odpowiednią agencję może zająć do sześciu miesięcy” – podał podmiot.

Może Cię zainteresować:

CarlsbergDanonegodpodarkaRosjaWładimir Putin
Komentarze (0)
Dodaj komentarz