Japoński gigant tonie. Kolejny cios wymierzył Mercedes. Scenariusz upadku coraz bliżej

Poprzednie duże kryzysy gospodarcze doprowadziły do dużych problemów lub upadków znanych marek produkujących samochody. Z motoryzacyjnej mapy zniknęły m.in. takie legendy jak Pontiac czy Saab. Z kolei szwedzkie Volvo trafiło w ręce chińskiego Geely. Czy obecny kryzys doprowadzi do upadku kolejnej znanej marki? Póki co, na dobrej drodze, by podzielić los wspomnianych koncernów, jest Nissan. Japoński gigant od miesięcy zmaga się wewnętrznymi problemami. Do tego doszły zawirowania z cłami, a w ostatnim czasie kolejny cios firma otrzymała od Mercedesa.

Nissan z kolejnymi problemami. Spółka traci na giełdzie ponad 6% po decyzji Mercedesa

Od kilku miesięcy japoński gigant motoryzacyjny zmaga się z licznymi problemami. W ostatnim czasie Nissan informował m.in. o konieczności cięcia kosztów. Dlatego podjął decyzję o zamknięciu ważnej fabryki. Wszystko przez ostanie słabe wyniki kwartalne, które ujawniły duże spadki sprzedaży.

Źródło: X

Jakby tego było mało, firma otrzymała kolejny cios, który mocno zachwiał notowaniami spółki na giełdzie. Mercedes-Benz ogłosił plany pozbycia się 3,8% udziałów w japońskim producencie samochodów. Rzecznik Merecedesa poinformował na początku tygodnia, że fundusz emerytalny Mercedes-Benz zbędzie swoje udziały w Nissan Motor o wartości około 346 milionów dolarów.

Informacja wywołała spore zamieszanie. Według danych LSEG Mercedes-Benz jest drugim największym udziałowcem w Nissan Motor Company po Renault.

Wykres cen akcji Nissan CO, źródło: TradingView, [KLIKNIJ ABY POWIĘKSZYĆ]

Po tej informacji akcje Nissana na giełdzie spadły o 6,7%. Po kilku godzinach nieco odrobiły, ale niewiele. W chwili pisania tekstu za akcje Nissan (NISSAN MOTOR CO) trzeba zapłacić 340 jenów, a w ujęciu 24-godzinnym spadły o 6,25%. Tym samym spółka kontynuuje negatywny trend z poprzedniego tygodnia, w trakcie którego straciła 3,92%. Natomiast przez ostatni miesiąc akcje giganta wzrosły o 3,12%.

Jednak prawdziwy kryzys Nissana ujawnia wskaźnik YTD (Year To Date). Od początku roku akcje spółki straciły na giełdzie na wartości już 26,91%.

Gigant nie może znaleźć rozwiązania na rosnące problemy. Eksperci wieszczą krach

Japoński koncern motoryzacyjny jest w sporych tarapatach od dłuższego czasu. Na początku roku pojawiły się fatalne dane dotyczące sprzedaży. Japoński producent samochodów odnotował aż 78-procentowy spadek zysku operacyjnego rok do roku za trzeci kwartał 2024 roku. Wówczas Nissan obniżył prognozowany zysk na koniec roku o 200 mln jenów.

Pod koniec poprzedniego roku Financial Times twierdził, że dwie anonimowe osoby z wyższych stanowisk w firmie miały powiedzieć: „Mamy od 12 do 14 miesięcy, żeby przetrwać”. Nieporadne kierownictwo to kolejny problem Nissana. Obserwatorzy zauważają, że w ciągu ośmiu lat CEO giganta zmieniał się cztery razy.

W maju firma ogłosiła, że planuje redukcję nawet 11 tys. miejsc pracy w związku z planami zamknięcia aż siedmiu fabryk.

W międzyczasie koło ratunkowe dla Nissana rzucały Honda i Mitsubishi. Fuzja tych podmiotów miała opiewać na około 60 mld dolarów. W ramach fuzji Honda miała być dominującym podmiotem, a Nissan spółką zależną. Plan się jednak nie powiódł. Według agencji Reuters fuzja nie doszła do skutku z powodu zbyt dużej dumy przedstawicieli Nissana.