Japonia bez ryżu. Mimo świetnych zbiorów – brakuje podstawowego zboża, gdzie się podziało?

Japonia bez ryżu. Mimo świetnych zbiorów – brakuje podstawowego zboża, gdzie się podziało?

Gdzie zniknął ryż w Japonii? Lojalnie uprzedzając od razu szanownych P.T. Czytelników – odpowiedź na to pytanie niestety musi brzmieć „nie wiadomo”. Nie wiedzą bowiem tego nawet sami Japończycy, w tym tamtejszy rząd. Mają jednak liczne domysły – i wskazują, że, ujmując rzecz wybitnie nie po japońsku, coś tu nie gra. Ryżu bowiem, mimo faktu, że w teorii Japonia ma go pod dostatkiem, na rynku po prostu go zabrakło.

Ad rem – w tym tygodniu zakończyła się pilnie obserwowana aukcja. Rząd Cesarstwa Wschodzącego Słońca wystawił na niej 165 tys. ton ryżu pochodzącego z państwowych rezerw kryzysowych. Uczynił to, żeby choć częściowo wyrównać oceniane na co najmniej 200 tys. ton braki w zaopatrzeniu w to zboże. Które wystąpiły – mimo, że na logikę nie powinny.

Jak wiadomo, Japonia jest w przemożnym stopniu uzależniona od ryżu jako podstawowej tam potrawy. Jest to tam także główna uprawa – i to do tego stopnia, że niegdyś pełnił nawet rolę oficjalnej waluty, zaś oficjalne wynagrodzenia czy wartość lenn feudalnych określano w ilości koku, czyli miar ryżu. Handel tym zbożem jeszcze do niedawna był zaś przedmiotem absurdalnych, monopolistycznych restrykcji.

Do dziś zresztą utrzymuje się tam skomplikowany model kontroli uprawy i handlu ryżem. W jego ramach prócz producentów, odbiorców hurtowych i detalicznych, istnieje dodatkowy szczebel pośrednictwa. Skupem ryżu od rolników zajmują się tam tzw. agenci odbiorczy (objęci oczywiście obowiązkiem licencyjnym). Połowę rynku pośrednictwa kontroluje tam przy tym jeden podmiot (JA Group).

„Moc” biurokratycznego nadzoru

I właśnie ci quasi-monopolistyczni i w teorii ściśle nadzorowani przez wszechobecne państwo agenci odbiorczy dostrzec mieli ciekawy fenomen. W zeszłym roku Japonia odnotowała dobre zbiory ryżu, które wyniosły 6,79 miliona ton. To o 180 tys. ton więcej niż w 2023 r. Pomimo tego, agenci odbiorczy kupić mieli o 210 tys. ton ryżu mniej. Gdzie się podziała reszta? Nikt nie wie.

Spowodowało to meteoryczny wzrost cen i wręcz drożyznę ryżu. Podstawa wyżywienia w Japonii miała w ciągu roku podrożeć o 64,5%. Dane te dotyczą grudnia – niewykluczone zatem, a nawet bardzo prawdopodobne, że ceny, już i tak najwyższe od dekad, jeszcze wzrosły. Powiedzieć, że wywołało to niezadowolenie społeczne, byłoby oczywiście eufemiznem.

Przetwórcy żywności i restauracje po prostu nie są w stanie zaopatrzyć się w odpowiednią ilość ryżu. To samo dotyczy gorzelni produkujących sake, a nawet wytwórców mat (wypchane ryżowym sitowiem maty są tradycyjnym pokryciem japońskich podłóg). Pośród zwykłych Japończyków zdarzają się takie praktyki, jak zaopatrywanie się w ryż u mieszkającej na wsi rodziny. A nawet, o zgrozo – „przejście” na chleb lub makaron.

Japonia na ryżowo

W przestrzeni medialnej pojawiają się rozmaite spekulacje i podejrzenia – sprowadzające się per saldo do tezy, że ktoś po prostu zgromadził ogromną ilość ryżu w celach spekulacyjnych. Kto jednak miałby to zrobić w warunkach tak ściśle kontrolowanego rynku, z jakim radzić musi sobie Japonia? I jak miałby tego dokonać w taki sposób, aby nie było od razu oczywiste, u kogo ryż się „zgubił”?

W teorii swoje mogliby zatrzymać ją rolnicy – tyle, że musieliby to robić tysiącami, by wywrzeć podobny efekt na rynek. Zresztą po co mieliby to robić – a jeśli już, to przecież nie raportowaliby faktycznych zbiorów, tylko po prostu je zaniżyli. Może w takim razie quasi-monopolistyczni pośrednicy zachomikowali? Ale przecież pozostają pod ścisłym nadzorem – i też muszą raportować swoje obroty.

Wracając do działań rządu Kraju Kwitnącej Wiśni – tamtejsze Ministerstwo Rolnictwa, Leśnictwa i Rybołówstwa, które określiło obecną sytuację jako „prawdziwie niewyobrażalną”, i które pierwszy raz w historii skorzystało z rezerw strategicznych, planuje jeszcze jedną rundę aukcji ryżu. Ma ona odbyć się na początku kwietnia. Aby uniknąć przyszłego załamania cenowego w przypadku „odnalezienia” się zgromadzonych zapasów, mimo napięcia budżetowego rząd rezerwuje sobie prawo odkupienia analogicznego wolumenu ryżu za rok.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz