Wypożyczalnia samochodów Hertz Global Holdings podjęła decyzję o sprzedaży około 20 tysięcy pojazdów elektrycznych.
Działanie to ma miejsce zaledwie dwa lata po tym, jak Hertz zawarł z Teslą umowę na oferowanie jej samochodów na wynajem. To kolejny dowód na to, że popyt na pojazdy elektryczne jest zdecydowanie mniejszy niż w ubiegłych latach.
Elektryki… do lamusa
Wiadomo już, że zamiast samochodów elektrycznych Hertz zaproponuje klientom pojazdy napędzane gazem. Powodem tej decyzji są duże wydatki związane z kolizjami i uszkodzeniami pojazdów elektrycznych.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że jakiś czas temu Hertz zamierzał przekształcić 25 proc. swojej floty w pojazdy elektryczne do końca 2024 roku.
W zeszłym roku dyrektor generalny firmy Stephen Scherr na konferencji JPMorgan Auto Conference zasygnalizował problemy przedsiębiorstwa związane z wyższymi wydatkami na pojazdy elektryczne, zwłaszcza Tesle. Co ciekawe, Hertz ograniczył nawet moment obrotowy i prędkość. Przedsiębiorstwo spodziewa się również około 245 milionów dolarów opłat związanych z kosztami amortyzacji wynikającymi ze sprzedaży pojazdów elektrycznych w czwartym kwartale 2023 roku.
Zobacz też: Co z 300 mln złotych z programu „Czyste Powietrze”? NFOŚiGW zalega z wypłatami
Hertz a rynek wynajmu samochodów
Hertz Global Holdings to amerykańska wypożyczalnia samochodów z siedzibą w Estero na Florydzie. Firma prowadzi swoją markę Hertz, wraz z markami Dollar Rent A Car, Firefly Car Rental i Thrifty Car Rental. Jest to jedna z trzech dużych firm wynajmujących samochody w Stanach Zjednoczonych, posiadająca 36 proc. udziału w rynku, co stawia ją przed Enterprise Holdings i Avis Budget Group. Jako jedna z największych na świecie firm wynajmujących pojazdy pod względem sprzedaży, lokalizacji i wielkości floty przedsiębiorstwo działa w 160 krajach w Ameryce Północnej, Europie, Ameryce Łacińskiej, Afryce, Azji, Australii, na Karaibach, Bliskim Wschodzie i Nowej Zelandii.
Może Cię zainteresować: