GUS: Zamówienia w przemyśle Polski spadły o 22%. Polska produkcja powtarza scenariusz Niemiec?

Dane z Głównego Urzędu Statystycznego nie dają wątpliwości, polski przemysł łapie bardzo poważną zadyszkę. Nowe zamówienia spadły w tempie 22% rok do roku i wykazują spadek miesiąc, do miesiąca. Jeszcze niedawno panowała narracja, jakoby Polska miała być w pełni przemysłową, zieloną wyspą, na czerwonej mapie Europy. Rok 2024 stopniowo odziera inwestorów i optymistów ze złudzeń. Recesja głównego partnera handlowego Polski, Niemiec wpływa i będzie kształtować koniunkturę. Europa zmaga się z istotnymi czynnikami, wpływającymi na słabość gospodarki. Mowa nie tylko o czynnikach wyłącznie cyklicznych. Podstawowy problem stanowi brak innowacji i konkurencyjności na globalnym rynku.

  • W efekcie, trudno oczekiwać, by nawet odbicie w światowej gospodarce premiowało europejską 'starą gospodarkę’. Luka między USA (innowacje technologiczne), a Chinami (stara gospodarka, niskie koszty, tania energia) tylko się powiększa.
  • Bardzo słabe odczyty z polskiego przemysłu zostały dziś uzupełnione sporo niższymi, od oczekiwań wynikami finansowymi grupy Cognor, produkującej wyroby ze stali (pręty, płaskowniki, blachy). Polski złoty oczywiście osłabił się po danych GUS. Przypomnijmy, sprzedana produkcja przemysłowa w Polsce spadła w marcu o 6% rok do roku. Było to największe tąpnięcie od czasów pandemii Covid-19 wiosną 2020 r.
  • Dane urodzeń w Polsce sugerują 7% spadek urodzeń r/r i spadek ludności o 40 tys. od końca 2023 roku. Co ciekawe dane GUS wskazują, że stopa bezrobocia w marcu spadła o 0,1 punktu procentowego od lutego i wynosi teraz 5,3%. Liczba bezrobotnych w marcu spadła o 23,1 tys. osób. Niewykluczone, że to właśnie przemysł będzie najbardziej odstawał w kolejnych latach, ponieważ ogólne nastroje w gospodarce pozostają solidne.

Przemysł będzie unikał Polski?

Wydaje się, że zwolnienia grupowe w polskim przemyśle mogą przyspieszyć (historycznie pozostają dość stabilne, choć więcej się o nich mówi). W 2024 grupowe zwolnienia objęły między innymi Infosys, Ikei, Forte, Scania, PepsiCo, Octopus Energy, Te Connectivity Industrial, Com40 czy Zakładach Porcelany Stołowej 'Karolina’, w Jaworzynie Śląskiej. Wydaje się, że zdecydowanie lepsza sytuacja ma miejsce w usługach, zwłaszcza finansowych. Wciąż lepiej ma się także sektor specjalistycznych usług IT. W odniesieniu do przemysłu, oczekujemy, że coraz więcej globalnych firm będzie poważnie rozważało przeniesienie produkcji. Szereg firm przenosiło w ostatnim czasie fabryki m.in. do… Serbii.

Producenci szukają niższych kosztów. Trudniejsza sytuacja globalna i niepewne perspektywy wzrostu konsumpcji, w połączeniu z wysokimi rezerwami gotówki… Dają firmom miejsce do ponoszenia kosztów, związanych z przenoszeniem produkcji, który opłaci się w długim terminie. Wyższe koszty zatrudnienia, niepewność geopolityczna mogą sygnalizować powolny odwrót niektórych firm znad Wisły. Wspomniane TE Connectivity przeniosło się do Maroka. Perspektywy ulegają rewizji w dół, a rosnące oczekiwania płacowe w otoczeniu inflacji, która nie przekłada się na skokowy wzrost popytu na rynku, mogą hamować apetyt przemysłowych gigantów, aspirujących do ekspansji w Polsce. Nasz kraj stał się w ostatnich latach prawdziwym hubem dla wielu, globalnych biznesów… Ale koszty zatrudnienia są na dobrej drodze, do zrównania Polski z Zachodem, w najbliższych latach, co w naturalny sposób hamuje optymizm firm kalkulujących długoterminowąobecność w Polsce.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz