Google Play – nie tylko dla Google’a i jego „nadwornych” deweloperów. Tak postanowił sąd federalny w San Francisco, nakazując gigantowi szereg kroków w celu zwiększenia konkurencji.
Decyzja sądu (injunction) zmusza Google, by dopuścić do swojego oficjalnego sklepu, Google Play, również aplikacje jego rynkowej konkurencji. Co więcej, w myśl orzeczenia same aplikacje będą mogły pochodzić nie tylko z tegoż sklepu, ale też innych źródeł.
Będą one również mogły zawierać wewnętrzne drogi płatności. To także nowość, dotąd bowiem Google narzucała swoje obowiązkowe (i drogie) pośrednictwo w tym zakresie. Sąd nakazał jej również nieblokowanie innych, alternatywnych wobec Google Play platform i sklepów z apkami,
Injunction zabrania też Google’owi płacenie producentom sprzętu elektronicznego oraz oprogramowania za to, by jej własne aplikacje były preinstalowane na urządzeniach. Ma także zakaz dzielenia się zyskami ze sklepu Play z innymi dystrybutorami, tworząc w ten sposób rynkowy quasi-kartel.
Android pod kluczem Google Play’a
Google od dawna oskarżano o wymuszanie swojej monopolistycznej kontroli w tym zakresie. Firma nie była co prawda w stanie zupełnie zablokować możliwości pobierania i instalowania plików .apk na urządzeniach, jeśli użytkownicy by takowe pobrali z innych źródeł.
Jednak utrudniała to, jak tylko mogła, wprowadzając domyślne ustawienia, które wykluczały tę opcję, jak również uzależniając niektóre funkcjonalności systemu Android od sklepu Play. Z którego niekorzystanie dalece komplikowało życie użytkownikom, którzy uparli się, by tak postępować.
Sprawa toczy się z powództwa Epic Games, i ciągnie już od dawna. Szef Epica oczywiście zareagował z entuzjazmem, informując użytkowników, że w 2025 roku w Google Play pojawi się Epic Game Store – kilka miesięcy temu, perspektywa niewyobrażalna (biorąc pod uwagę wzajemne stosunki między tymi firmami).
Z kolei rzecznik Google’a stwierdził, że decyzja jest szkodliwa dla konsumentów, deweloperów i producentów. I zapowiedział, że będzie apelować od wyroku. Chce także wnosić o to, by w okresie apelacji (która może ciągnąć się latami) zawiesić ważność dzisiejszego nakazu sądowego.