Szczęśliwy to kraj, który może lekką ręką wyrzucić do kosza ponad 11 mld zł, czyli prawie 3 mld dolarów. Jeśli chcecie poznać obywateli tego finansowego potentata, wystarczy spojrzeć w lustro. Oto bowiem wspomnianą sumę przepaliła Polska. W jaki sposób? Ratując górnictwo węgla kamiennego. Tymczasem związkowcy są oburzeni, bo kolejne dodatki mają być im wypłacane w ratach…
Przychody spadają, wydatki rosną – górnictwo po polsku
Agencji Rozwoju Przemysłu, konkretnie katowicki oddział tej instytucji, informowała w ostatnich dniach, że w 2024 roku wynik finansowy netto górnictwa węgla kamiennego w Polsce wyniósł ponad 11 mld zł. I byłoby fajnie, gdyby nie pewien szczegół, konkretnie minus. Bo to było ponad 11 mld zł strat. W 2023 roku sektor ten zanotował niemal 5 mld zł zysku, korzystając jeszcze z wielkiego skoku cen węgla wywołanego inwazją Rosji na Ukrainę. Ostatecznie jednak sytuacja na rynku się uspokoiła i zrobiło się nieciekawie.
Z opublikowanych danych wynika, że w 2023 roku przychody tej branży wyniosły niemal 55,8 mld zł. A rok później spadły do 41 mld zł. Skoro spadały przychody, w sposób drastyczny, to może cięto wydatki? Nic z tych rzeczy: te wzrosły z przeszło 48 mld zł do niemal 53,7 mld zł. Tak, sprzedaż spadała, a wydatki rosły. W normalnym biznesie oznacza to, że jest problem. Co ciekawe, w omawianym okresie dość podobnie wyglądały wydatki inwestycyjne: odpowiednio 5,18 mld zł i 5,28 mld zł. Czyli nie jest tak, że wyniki się pogorszyły, bo pomyślano o przyszłości. Wyniki się pogorszyły, bo żyjemy przeszłością.
Polska to górniczy skansen. Energetyka zmierza w innym kierunku
Zapotrzebowanie na węgiel w naszym kraju spada i spadać będzie. Polska odchodzi od energetyki bazującej na tym surowcu i zamierza w coraz większym stopniu polegać na OZE, gazie, a w przyszłości także elektrowniach atomowych. Czy jesteśmy wyjątkiem? Nie. Czy to szaleństwo, chory wymysł ekologów? Też nie. Gdybyśmy nawet zostali przy elektrowniach zasilanych węglem, to znacznie taniej byłoby go sprowadzać z innych państw.
Nie trzeba też długo szukać, by dowiedzieć się, że efektywność wydobycia węgla kamiennego jest u nas drastycznie niska. Z danych przywoływanych przez Onet wynika, że w 2023 roku górnik w Polsce wydobywał średnio 646 ton węgla kamiennego. Dla porównania w Niemczech było to niemal dwa razy więcej. A w USA niemal 10 razy więcej. Gdyby jednak ktoś stwierdził, że absurdów jest za mało, dodam, iż w tych trudnych dla sektora czasach zatrudnienie w nim… rośnie. Polska szkoła biznesu.
Górnicy wiedzą swoje. Chcą więcej bonusów. Natychmiast!
Co na to sami górnicy? Czy odnieśli się jakoś do tych porażających danych? Z ciekawości zajrzałem np. na facebookowy profil JSW Związki. Osoby go prowadzące skupiają się przede wszystkim na złej Unii Europejskiej, kampanii prezydenckiej i… swojej niedoli. Oto świeży przykład:
Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. bez konsultacji ze związkami zawodowymi jednostronnie podjął decyzję o wypłacie ekwiwalentu pieniężnego za deputat węglowy w 2025 roku w 12 miesięcznych ratach.
⚠️ Stanowczo sprzeciwiamy się takim praktykom!
Decyzja ta została podjęta za plecami załogi i z całkowitym pominięciem reprezentujących Was związków zawodowych. Pracownicy dowiedzieli się o niej dopiero z portalu pracownika, co jest dowodem na brak szacunku ze strony Zarządu JSW wobec załogi oraz partnerów społecznych.
🤝 Związki zawodowe zawsze działają w interesie pracowników i nie akceptują takiego sposobu prowadzenia polityki przez Zarząd Spółki.
❗ Możecie być pewni, że ta decyzja nie pozostanie bez odpowiedzi ze strony związków zawodowych. Już podejmujemy działania w tej sprawie.
ℹ️ Będziemy Was na bieżąco informować o dalszym przebiegu wydarzeń.
Złowieszczo bowiem brzmią słowa: „O wynikach kolejnych inicjatyw będziemy informować pracowników JSW na bieżąco.”
Co następne: flapsy czy 14-tka?
✌️🇵🇱⚒Solidarność – razem mamy siłę, by przeciwstawić się nieuczciwym działaniom!
Dobrze widzicie. Według związkowców skandalem jest to, że spółka, która przynosi gigantyczne straty, będzie wypłacała bonusy w ratach. Ktoś zapyta: co to są flapsy? Kolejne bonusy, tym razem ekwiwalent za jedzenie. Pewnie nie muszę tłumaczyć, czym jest 14-stka. A na tym lista dodatków się nie kończy. Nie powinno zatem dziwić, że do tej dziury bez dna trzeba dorzucać przywołane miliardy złotych.
Jak długo to potrwa? Niemal do połowy stulecia. Polska wytrzyma?
Umowa społeczna podpisana kilka lat temu przewiduje, że ten problem będzie w nas uderzał do 2049 roku. W połowie stulecia górnictwo węgla kamiennego ma być w Polsce wygaszone. Wychodzi zatem na to, że jeszcze przez ćwierć wieku podatnicy, czyli my wszyscy, będziemy się zrzucać na tę branżę. Aż trudno sobie wyobrazić, że zmarnujemy tak wielką górę pieniędzy. Tymczasem od lat politycy zastanawiają się, skąd wziąć środki np. na elektrownie atomowe…