USA od kilku miesięcy zmaga się z nieoczekiwanym problemem, który stwarza poważne problemy dla gospodarki. Niedobory jaj przyczyniły się do utrudnień zarówno dla konsumentów, jak i przedsiębiorców. Sytuacja jest na tyle poważna, że rząd musi interweniować, by zatrzymać nielegalny przemyt jaj na granicy z Meksykiem. Dodatkowo gigant, jakim są USA, ma na tyle duże kłopoty, że nawiązuje kontakt z Turcją, z której ma importować jaja. Przyczyna całego problemu jest poważna i niewykluczone, że w końcu dotrze również do państw Europy.
Gospodarka USA zmaga się z niedoborem jaj. Gigant szuka pomocy gdzie może
Kryzys gospodarczy może mieć różne oblicza, a jego symbolem nie koniecznie muszą być wskaźniki budzące grozę, jak np. inflacja, czy dług publiczny. Okazuje się, że poważny niedobór jednego z podstawowych produktów może wywołać efekt domina i całą lawinę problemów.
USA zmagają się od kilku miesięcy z ogromnymi niedoborami jaj. To zmusza producentów do podnoszenia cen, co bezpośrednio uderza w konsumentów. Urząd statystyczny obliczył, że obecnie opakowanie z tuzinem jaj klasy A osiągnął średnią cenę 4,95 USD. Duże sieci sklepów wprowadzają limity jaj na jednego klienta. A to dopiero początek.

Tylko w styczniu cena jaj wzrosła o 15,2%. Z kolei rok do roku cena tego produktu skoczyła o 53%. Departament Rolnictwa USA prognozuje dodatkowy 20% wzrost cen jaj w tym roku.
Kryzys odczuwają również przedsiębiorcy. Cierpi przede wszystkim branża piekarniczo-cukiernicza. Jak informował CNN Business, popularna sieć piekarni i cukierni Bread Furst płaci obecnie dwa razy więcej za jaja niż, rok temu.

Jak się okazuje jaja stały się na tyle deficytowym produktem, że coraz częstszym wykroczeniem staje się nielegalny przemyt na granicy z Meksykiem. Co więcej gigant podjął współpracę z Turcją, która wyeksportuje w tym roku 420 mln jaj do USA.
Przyczyna kryzysu dotrze również do Polski i Europy?
Przyczyną niedoboru jaj w USA jest niebezpieczny wirus H5N1, czyli tzw. ptasia grypa. Tylko w zeszłym roku wirus spowodował śmierć 40 mln ptaków. Z analiz Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz wynika, że tylko od października 2024 roku straty wyniosły 48,3 mln sztuk drobiu. Z kolei w styczniu tego roku w ogniskach choroby uśmiercono 19,5 mln kur, a w pierwszej połowie lutego kolejne 7,7 mln ptaków.
Czy Polsce i Europie również grozi podobny problem? Jak informuje Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) oraz unijne laboratorium referencyjnym (EURL), odnotowano wzrost ognisk ptasiej grypy wśród dzikich i hodowlanych ptaków. Większość zakażeń wykryto w Europie Południowo-Środkowej.
Chociaż na ten moment Europie raczej nie grozi kryzysu, z jakim zmaga się gigant zza oceanu, to wspomniane podmioty zalecają stałe monitorowanie sytuacje. Instytucje zalecają również podejmowanie działań zapobiegawczych, takich jak np. masowe szczepienia ptaków.