Koncern Stellantis, potentat rynku motoryzacyjnego, skierował pozew przeciwko związkowi zawodowemu United Auto Workers (UAW). Chce sądownie zmusić ich do zarzucenia planów strajku.
Jak twierdzi firma, zgodnie z zapisami obowiązującego porozumienia zbiorowego, które Stellantis zawarła ze związkiem w 2023 roku, strajki w okresie obowiązywania tegoż porozumienia są wykluczone. Porozumienie to ma obowiązywać jeszcze przez niecałe pięć lat, do kwietnia 2028 roku.
W tonie tyleż dystyngowanej, co śliskiej korpomowy dyrektor personalny Stellantis, Tobin Williams, oświadczył, że „z uwagi na fakt, że UAW zdecydował się zignorować tę klauzulę [o zakazie strajku], nie pozostawili nam innego wyboru niż podjęcie niezbędnych kroków, by chronić Firmę i naszych pracowników„.
Oczywiście, związek zawodowy UAW i jego oddział zrzeszający pracowników firm należących do Stellantis ma diametralnie odmienną opinię. Związkowcy twierdzą, że to firma pierwsza złamała dane słowo. Miała bowiem, zgodnie z warunkami porozumienia, ponownie otworzyć zamkniętą już fabrykę w Belvidere, w stanie Illinois.
Jako że koncern wzbrania się przed uczynieniem tego, strajk – twierdzi UAW – ma uzasadnienie. Stellantis odbija, że przywrócenie fabryki do życia miało zależeć od warunków rynkowych. A te nie gwarantują opłacalności przedsięwzięcia. Niezależnie od tego, jak twierdzi, zapisy umowy zbiorowej nie dopuszczają strajku również i w takiej sytuacji.
Kwestia pozostaje oczywiście do rozstrzygnięcia w toku żmudnego procesu (żmudnego, bowiem zarówno Stellantis, jak i UAW, stać na armię prawników). Można jednak zauważyć, że dość niecodzienny jest „atak z wyprzedzeniem” ze strony firmy. I to z założeniem nie tylko zmuszenia związku do nie-strajkowania, ale też obciążenia go kosztami (podobne procesy sporo kosztują).
Z pewnością jednak dość ostra polityka United Auto Workers i bezkompromisowe domaganie się podwyżek pod groźbą strajków (a także jednoznacznie nieprzyjazna wobec firmy wymowa jego polityki) może wywołać po stronie korporacyjnego kierownictwa koncernu chęć „odgryzienia się”.