Amerykańska Rezerwa Federalna, znana powszechnie jako Fed, zakończyła pilotażowy „program klimatyczny”, który prowadziła w odniesieniu do nadzorowanego przez siebie sektora bankowego w USA.
Program ten polegał, w teorii przynajmniej, na nałożeniu na banki dodatkowych wymogów dot. raportowania. Obejmowały one konieczność dostarczania danych koniecznych do oceny wpływu działalności operacyjnej banków na środowisko i „klimat”. Oczywiście pośrednio, poprzez finansowanie przedsięwzięć, które ów wpływ mogłyby jakoby mieć.
Klimatyczni „ochotnicy”
Fed wykorzystywał je, aby w ramach „Ćwiczenia Analizy Scenariuszy Klimatycznych” („Climate Scenario Analysis Exercise”) przeprowadzać symulowane stress testy. Czy też nie wykorzystywał, a wykorzystał – raz. Program uczestnictwa (oczywiście przymusowego) największych amerykańskich banków w tych stress testach rozpoczęto bowiem w 2023 roku. W tym roku Fed po raz pierwszy (i, jak się okazało, ostatni) opublikował wyniki.
Banki, które „ochoczo” brały w nich udział to największe molochy bankowości w USA. Chodzi o Bank of America, Citigroup, Goldman Sachs, JPMorgan Chase, Morgan Stanley oraz Wells Fargo. Cudzysłów jest o tyle zasadny, że dla banków był to kolejny wymóg regulacyjny, oznaczający konieczność zbierania szerokiego zbioru danych.
I choć niektóre z nich deklaratywnie były bardzo pro-ekologiczne – a niektóre doczekały się nawet pozwów z tytułu lekceważenia interesu ekonomicznego w imię realizacji celów „klimatycznych” (co w myśl prawa stanowi złamanie obowiązków powierniczych wobec akcjonariuszy) – to w tym przypadku zmiana polityki Fed nie wzbudziła nawet najmniejszych ich protestów.
Fed, banki na nowym kursie
Zamykając program, Fed wpisuje się w radykalnie odmienny wobec ekipy Bidena kurs administracji Trumpa. Ten sprzeciwia się prawnemu i gospodarczemu przymusowi w imię „celów klimatycznych”, i dał temu wyraz w swoich rozporządzeniach. Także jednak same banki zdają się wyczuwać pewną zmianę wiatrów historii. I o ile kilka lat temu szczytem mody również w tym sektorze była wręcz przesadna, pokazowa postawa proekologiczna, to teraz następuje proces odwrotny.
W przeciągu grudnia i stycznia całe grono banków (w tym także tych z grona sześciu wspomnianych) poinformowało, że opuszcza Sojusz Bankowy na rzecz Net-Zero (Net Zero Banking Alliance). Decyzja ta, kilka lat temu trudna do wyobrażenia, obecnie może być dla nich korzystna biznesowo. Nie wiązała się dla nich przy tym nawet z kosztami PR-owymi – nie było burzliwych protestów ani fali potępienia.
Sam Fed ogłosił zaś – tuż przed inauguracją Trumpa – że występuje z międzynarodowej sieci skupionej na „zielonej” bankowości.