Elon Musk przyzwyczaił nas do nieszablonowej komunikacji i oryginalnych ruchów. Jednak mało kto przypuszczał, że zapowiedzi związane ze zmianą nazwy i logo Twittera mogą okazać się prawdziwe. Jak się okazuje, miliarder nie rzuca słów na wiatr. Czy ten ruch nie pozbawi go pozycji lidera?
W co gra Elon Musk w sprawie Twittera?
Zakup Twittera przez Elona Muska był sporym szokiem. Nikt nie mógł zrozumieć, co właściwie kombinuje miliarder i do czego mu taka inwestycja. Od samego początku, gdy Musk przejął stery Twittera, ciągle coś szło nie tak. Niewypałem okazały się płatnie subskrypcje, które miały wyeliminować dużą ilość fałszywych kont. Dodatkowo Twitter, który miał się stać bardziej wolnościowy, zaczął blokować linki i wiadomości z konkurencyjnych platform. Specyficzny styl kierowania spowodował, że Twitter stracił połowę zysków z reklam. Ponadto całkowita wartość platformy społecznościowej spadła z 44 mld USD, które zapłacił za nią Musk, do około 20 mld USD. Czy zmiana nazwy i logo, które stały się rozpoznawalną marką na świecie, to dobry pomysł, by w końcu odnieść jakiś sukces? Olivier Darcy analityk CNBC twierdzi, że ten ruch oficjalnie zabił Twittera, który funkcjonuje teraz jako zombie i przypomina oszpeconą wersję samego siebie. Darcy uzasadnia tę opinię tym, że aktualne zasady platformy są niejasne, brakuje weryfikacji tożsamości, a nieprzychylni dziennikarze są banowani.
Zobacz też: 14-latek będzie mógł nalewać piwo jako barman. To coraz bardziej powszechna praktyka
Nowa platforma od Meta przejmie pozycję lidera?
Pomimo licznych wpadek i kontrowersji, Twitter pod rządami Muska wciąż pozostawał liderem w kategorii mediów społecznościowych z funkcją mikrobloga. Jednak w ostatnich tygodniach na horyzoncie pojawiła poważna konkurencja. Platforma Threads od Marka Zuckerberga w pierwszych dniach stała się hitem uzyskują ponad 100 mln nowych użytkowników. Musk zareagował dość nerwowo na tę sytuację i zaczął grozić pozwami sądowymi platformie Threads. Czy konkurencja od Meta faktycznie może zagrozić Muskowi? Potencjał z pewnością jest ogromny. Jednak szybko okazało się, że Threads zmaga się podobnymi problemia, co Twitter. Platforma okazała się mało odporna na spam i złośliwe boty, które utrudniają korzystanie z serwisu. Reakcją na te trudności było wprowadzenie pewnych ograniczeń. Dodatkowo wiele wskazuje na to, że efekt nowości już minął, ponieważ Threads notuje spadki zainteresowania, a także skrócenie średniego czasu spędzanego przez użytkowników w serwisie.
Może Cię zainteresować: