Elektryczne autobusy to kłopot dla samorządow. „Nie mamy na nie pieniędzy”

Zgodnie z nowelizacją ustawy o elektromobilności, wszystkie nowo zakupione autobusy będą musiały być napędzane energią elektryczną lub wodorem. Sęk w tym, że wiele samorządów na nie nie stać.

Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”,wWedług propozycji Ministerstwa Klimatu, miasta z populacją powyżej 100 tys. mieszkańców będą zobowiązane do nabywania wyłącznie zeroemisyjnych autobusów przy nowych zakupach.

Zielono… nie dla wszystkich

Aktualnie samorządy muszą spełnić progi udziału autobusów zero- lub niskoemisyjnych wynoszące 30% do 2028 r., jednak realizacja tych celów jest zagrożona. W związku z tym, Ministerstwo planuje przesunąć ciężar transformacji na większe miasta. De facto jest to przerzucanie na samorządy kosztów zielonej transformacji. – Trochę jesteśmy przerażeni tą propozycją – przyznał w rozmowie z dziennikarzami „DGP” Marcin Żabicki, dyrektor ds. rozwoju z Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej. – Autobusy elektryczne są wciąż bardzo drogie. Nie wszystkich będzie na to stać. Nie dla wszystkich może wystarczyć rządowych i unijnych dopłat dodał.

Cytowany przez gazetę Tomasz Ficoń, rzecznik prasowy urzędu miejskiego w Bielsku-Białej, zauważa, że do kosztu zakupu nowych pojazdów trzeba doliczyć stacje ładowania na pętlach autobusowych. Jak mówi, wielu przewoźników wciąż boryka się z trudną sytuacją finansową będącą skutkiem pandemii i wojny w Ukrainie. Dodatkowe obciążenia wynikające z planowanych przepisów mogą jeszcze bardziej pogorszyć ich kondycję. Z kolei Michał Wolański z Instytutu Infrastruktury, Transportu i Mobilności Szkoły Głównej Handlowej podkreśla, że transformacja jest nieunikniona. Ekspert zwraca też uwagę, że na razie bilans CO2 autobusu dieslowskiego wcale nie jest gorszy od elektryka, co wynika z energetyki opartej w dużej mierze na węglu.”

Zgodnie z nowymi przepisami, strefy czystego transportu muszą być wprowadzone w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, jeśli przekroczone są dopuszczalne normy emisji tlenków azotu (NOx). Tlenki azotu są jednymi z najbardziej toksycznych składników spalin, odpowiedzialnymi za około 37 proc. emisji NOx z sektora transportu, co przyczynia się do wielu chorób. Pomiary będą przeprowadzane przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, który będzie musiał natychmiast informować samorządy o przekroczeniu dopuszczalnego poziomu NO2.

Wszędzie elektryczne autobusy? „To fikcja”

Dodajmy, że w myśl nowego prawa mniejsze samorządy będą zwolnione z obowiązku osiągania określonego udziału autobusów zero- i niskoemisyjnych, a także zostanie zniesiony ogólny obowiązek zapewniania odpowiedniego udziału pojazdów elektrycznych lub napędzanych gazem ziemnym w wykonywaniu zadań publicznych.

Stanowisko części podmiotów jest w tej sprawie wydaje się być jednoznaczne. Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich komentuje: „Nie akceptujemy żadnych rozwiązań, które ograniczają decyzyjność samorządu w sprawach, które go dotyczą, skoro to my, samorządowcy, bierzemy potem za nie odpowiedzialność.”

Planowany termin przyjęcia projektu przepisów przez Radę Ministrów to IV kwartał tego roku.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz