Ekspert ostrzega, że nadciąga kryzys większy od tego w 2008 roku. „Drukowanie pieniędzy już nie pomoże”

Właśnie rozpoczął się ostatni kwartał roku. Zazwyczaj dla rynków finansowych to okres wzrostów i odrabiania ewentualnych strat. Chociaż obecnie nie dzieje się nic niepokojącego, to kolejni eksperci alarmują, że nadciąga ogromny kryzys, który rozmiarami wielokrotnie przewyższy ten z 2008 roku, a nawet bańkę na dotcomach. Głos ponownie zabrał Henrik Zeberg, który już od kilku miesięcy ostrzega posiadaczy akcji, że najwyższy czas przygotować się na krach giełdowy.

Dłużej tak się nie da? Ekspert prognozuje kryzys, który będzie silniejszych, niż ten z 2008 roku

Robert Kiyosaki i jego narracja, zgodnie z którą nadciąga największy kryzys finansowy w historii ludzkości, przez wielu była lekceważona. Obserwatorzy i uczestnicy rynku często patrzyli na nią z przymrużeniem oka. Jednak w podobnym tonie, co Kiyosaki, mówi coraz więcej doświadczonych ekonomistów i ekspertów rynkowych.

Od kilku miesięcy przed gigantycznym kryzysem ostrzega Henrik Zeberg. Znany ekonomista alarmuje, że globalna recesja gospodarcza jest coraz bliżej, a kryzys, który wywoła, będzie o wiele bardziej dotkliwy, niż ten, który uderzył w 2008 roku.

Źródło: X

Zeberg ocenia, że załamanie jest nieuniknione i jest wynikiem wieloletnich zaniedbań. Ekonomista wskazuje przede wszystkim na przyzwolenie na nieograniczony dodruk pieniądza, rosnącą inflację oraz zadłużenie państw.

W jednym z ostatnich wywiadów ekspert wskazał, że kryzys uderzy nie w instytucje, ale przede wszystkim w gospodarstwa domowe. Według Zeberga w pierwszej kolejności zwykli ludzie zaczną tracić pracę. Jak ocenił ekspert: „Można sobie wyobrazić kryzys finansowy i myślę, że ten będzie większy, po prostu dlatego, że nie ma już takiej sytuacji, w której można by uciec od problemu, jak wtedy, drukując pieniądze. Tym razem dług w USA, podobnie jak dług na całym świecie, jest znacznie większy”.

Kilka tygodni wcześniej Zeberg ostrzegał uczestników rynków finansowych, w tym przede wszystkim branży kryptowalut. W sierpniu ekspert pisał, że powoli zbliżamy się do końća hossy. Wówczas Zeberg pisał również, że obecnie „mamy największą bańkę finansową w historii„. Jednocześnie zalecał, by rozważyć realizację zysków i opuszczenie rynku.

Bańka AI wisi w powietrzu

W tym tygodniu pojawiła się również głośna notatka MacroStrategy Partnership. Zespół analityków ocenia, że powoli będzie pękać bańka AI. Julien Garrana, stojący na czele zespołu badawczego firmy, stwierdził, że „sztuczna inteligencja znajduje się w bańce, ale bańce 17 razy większej niż bańka internetowa i czterokrotnie większej niż ta na globalnym rynku nieruchomości w 2008 r.

Garrana twierdzi, że tzw. LLM-y (duże modele językowe) osiągnęły granicę skalowalność. Oznacza to, że dotarły do granic swojej możliwości i opłacalności. Dlatego Garrana zaleca, by obserwować kolejne ruchy największy graczy w branży sztucznej inteligencji. Jak ocenił ekspert: Jeśli wypuszczą model, który kosztuje 10 razy więcej, prawdopodobnie zużywa 20 razy więcej mocy obliczeniowej niż poprzedni, i nie jest dużo lepszy od tego, co jest dostępne na rynku, to osiągniemy punkt krytyczny”.

Ekspert sądzi, że ten proces widać już na przykładzie ChatGPT i wskazuje, że ChatGPT-3 kosztował 50 milionów dolarów. Kolejna wersja kosztowała 500 milionów dolarów. Natomiast ChatGPT-5 pochłonął już 5 miliardów dolarów. Ponadto premiera się opóźniała i przeszła bez większego echa. Jednocześnie konkurencja szybko dogania pierwowzór.