Co czeka rynki przed świętami? Oto kalendarz makro. Dane wstrząsną akcjami i crypto?

Nowy tydzień na rynkach to nowy zestaw danych, które mogą wstrząsnąć wycenami walut, surowców, ale przede wszystkim akcji i Bitcoina. Oto kalendarz makro na przyszły, 'świąteczny’ tydzień. Uwaga kieruje się głównie w stronę poniedziałkowych danych PCE z USA i środowego raportu PKB największej gospodarki świata. Sprawdzamy.

Poniedziałek, 22 grudnia

Poniedziałek zapowiada się jako dzień, w którym rynki dostaną kilka sygnałów o różnej wadze, ale wszystkie będą układać się w jedną opowieść o tempie hamowania globalnej gospodarki i uporczywej inflacji. W Azji uwaga skupi się na Chinach. Ludowy Bank Chin prawdopodobnie utrzyma podstawowe stopy kredytowe bez zmian. Roczna LPR ma pozostać na poziomie 3,5%, a pięcioletnia na 3%. Prawdopodobnie Pekin wciąż woli punktowe wsparcie gospodarki zamiast agresywnego luzowania. To dla rynków surowców i walut regionu oznacza brak nowego impulsu popytowego.

W Europie lokalnym akcentem będzie Polska. Sprzedaż detaliczna w listopadzie ma wzrosnąć o 3,9% rok do roku po solidnych 5,5% miesiąc wcześniej. To schłodzenie tempa konsumpcji może wzmocnić narrację o ostrożności RPP i studzić oczekiwania na szybkie obniżki stóp. Dodatkowo poznamy dynamikę podaży pieniądza M3, ważną dla oceny presji popytowej w gospodarce.

Po południu centrum uwagi przeniesie się do USA. Bazowy PCE, ulubiona miara inflacji Fed, ma utrzymać się na poziomie 2,8% r/r, przy wzroście miesięcznym o 0,2%. Dochody Amerykanów mają wzrosnąć o 0,4%, a wydatki o 0,3%. Taki zestaw danych podtrzymuje obraz gospodarki, która wciąż się trzyma, ale nie daje Rezerwie Federalnej komfortu szybkiego luzowania – co rynki akcji i dolara odczują niemal natychmiast.

Wtorek, 23 grudnia

Wtorek będzie dniem ciężkiego kalibru. Czeka nas pełny pakiet sygnałów o kondycji globalnej gospodarki: od Azji, przez Europę, po Amerykę Północną.

W regionie Azji i Pacyfiku uwagę otworzy protokół z posiedzenia Banku Rezerw Australii. Sam fakt publikacji ma znaczenie, bo inwestorzy będą szukać niuansów: czy RBA wciąż bardziej obawia się uporczywej inflacji, czy już wyraźniej dostrzega słabnący popyt. W Japonii napłynie aktualizacja bazowej inflacji BoJ. Oczekiwana jest stabilizacja na poziomie 2,2% r/r, takim samym jak poprzednio. To podtrzymuje presję na bank centralny, by nie odkładać w nieskończoność normalizacji polityki.

Europa dostarczy mieszanki danych realnych i cenowych. W Niemczech indeks cen importowych ma spaść o 1,4% r/r, co potwierdza wygasanie presji kosztowej w największej gospodarce strefy euro. Z Hiszpanii napłyną finalne dane o PKB za III kwartał: wzrost 0,6% k/k i 2,8% r/r, bez zmian względem wcześniejszych szacunków. W Polsce stopa bezrobocia ma wzrosnąć do 5,7% z 5,6%, co coć symboliczne, wpisuje się w narrację o chłodniejszym rynku pracy.

Po południu centrum świata finansowego przesunie się do USA. Kluczowy będzie trzeci odczyt PKB za III kwartał: dynamika ma wynieść 3,2% k/k w ujęciu annualizowanym wobec wcześniejszych 3,8%. Jednocześnie deflator PKB ma wzrosnąć do 2,6% z 2,1%, a bazowy PCE w raporcie PKB za kwartał wynieść 2,6%. To niewygodne połączenie dla Fed: wolniejszy wzrost, ale wyższa presja cenowa. Do tego dochodzą zamówienia na dobra trwałe, dane z rynku nieruchomości oraz produkcja przemysłowa, która ma pozostać niemal w stagnacji.

Kanada dorzuci własny akcent: PKB za październik ma spaść o 0,3% m/m po wcześniejszym wzroście o 0,2%, a wieczorem poznamy podsumowanie obrad Banku Kanady. W takim otoczeniu trudno oczekiwać, by rynki przed świętami grały pod szybkie luzowanie polityki pieniężnej raczej będą liczyć, kto pierwszy mrugnie.

Środa 24 grudnia

Środa przyniesie rynkom atmosferę wyraźnego wyhamowania – i to nie tylko z powodu kalendarza. Wigilia Bożego Narodzenia oznacza dzień wolny w większości kluczowych gospodarek, w tym w USA, Niemczech, Polsce, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoszech czy Australii. Płynność będzie symboliczna, a reakcje rynkowe jeśli w ogóle bardziej nerwowe niż miarodajne.

Najwięcej realnej treści napłynie z Japonii. Bank Japonii opublikuje protokół z posiedzenia, który w obecnym momencie jest dla inwestorów ważniejszy niż same decyzje. Przy bazowej inflacji BoJ na poziomie 2,6% r/r wobec 2,7% wcześniej widać delikatne hamowanie presji cenowej, ale jednocześnie wskaźniki koniunktury. Zwłaszcza indeks wiodący, który wzrosnąć ma do 110,0 z 108,2 sugerują, że gospodarka wciąż trzyma się solidnie. To paliwo dla spekulacji, że 2026 rok może przynieść bardziej zdecydowane kroki w stronę cięć stop i normalizacji polityki banku.

W Stanach Zjednoczonych, mimo świątecznego trybu, spłyną pakiety danych, które normalnie elektryzowałyby rynek. Wnioski o zasiłek dla bezrobotnych mają spaść do 220 tys. z 224 tys., co potwierdza odporność rynku pracy. Jednocześnie bazowe zamówienia na dobra trwałe mają skurczyć się o 1,4% po wcześniejszym wzroście o 0,6%. Inwestycje przedsiębiorstw zaczynają odczuwać ciężar wysokich stóp. Na deser raport EIA o zapasach ropy, który przy cienkim handlu może wywołać ponadprzeciętne ruchy na rynku energii.

W dniach 24 i 25 większość rynków będzie zamknięta, nie poznamy żadnych, kluczowych danych z wyjatkiem Japonii.