Chińska firma obiecuje latające samochody za dwa lata

Chiński koncern Xpeng, producent samochodów elektrycznych, zadeklarował, że niedługo w powietrze wzbiją się jego latające samochody. Wedle zapewnień medialnych, pierwsi klienci mają je odebrać w 2026 roku.

Xpeng rozwija program latających samochodów poprzez swoją spółkę-córkę, Xpeng AeroHT. Jej ostatnim produktem był pojazd zwący się Land Aircraft Carrier (dosł. Lądowy Lotniskowiec). Nie ma on wiele wspólnego z wyglądu ze znanymi z flot wojennych gigantycznymi lotniskowcami. Zachowuje jednak pewne minimalne podobieństwo ideowe.

Land Aircraft Carrier. Fot. Xpeng AeroHT

Jest to bowiem sześciokołowa „osobowa półcieżąrówka”, paka której mieści niecodzienny ładunek. Znajduje się tam bowiem pasażerski, dwuosobowy dron-kwadrakopter, który może z niej startować i lądować.

Xpeng chce odlecieć konkurencji

Pomysł ten, jakkolwiek bardzo ciekawy i najpewniej trafiający w gusta pasjonatów, nie stanowi jednak realizacji wizji przeniesienia transportu drogowego w powietrze. Tak też jest zresztą promowany przez firmę – jako idea hobbystyczna oraz rekreacyjna.

Krok dalej w kierunku realizacji wizji powszechnego transportu powietrznego miałby być natomiast wspomniany, latający samochód X2. Właśnie ten miałby być dostępny za dwa lata – i posłużyć do praktycznego transportu.

X2. Fot. Xpeng AeroHT

Jak oświadczył Brian Gu, współprezes firmy, w tym roku ma być otworzona przedsprzedaż X2. Xpeng AeroHT ma obecnie pracować nad procesem certyfikacji do lotu w cywilnej przestrzeni z chińskimi władzami lotniczymi.

Latające samochody na co dzień

Nie jest to pierwszy pomysł tego typu, jaki pojawia się na rynku. Liczne firmy przedstawiały już pomysły na to, jak wprowadzić latające samochody do codziennego transportu. W niektórych krajach rozważa się także, w jaki sposób przeprowadzić adopcję latających środków komunikacji na szerszą skalę

Pośród przedstawianych koncepcji najczęściej można spotkać formę bezskrzydłowego kwadrakoptera (eVTOL), w istocie powiększonego drona. Pojazd taki cechowałby się bowiem stosunkowo niewielką kubaturą, co w teorii umożliwiałoby użycie go w ciasnych warunkach miejskich.

Warto jednak tutaj także wspomnieć o bardziej skomplikowanych pomysłach, w rodzaju wentylatorowców, które miast prostych silników śmigłowych wykorzystywałyby silniki odrzutowe o zmiennym wektorze ciągu.

Razor. Fot. Mayman Aerospace

Prócz zwyczajnych zastosowań komunikacyjnych przewiduje się dla nich także możliwe role militarne – od transportu wojskowego po misje uderzeniowe.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz