CEO X’a nie wytrzymała i rzuciła papierami. Bełkoczący Grok, tarcia z Trumpem – to było za wiele?

Linda Yaccarino nie wytrzymała. Po dwóch latach prób okiełznania chaosu na platformie Elona Muska, była szefowa reklamy w NBCUniversal ogłosiła swoje odejście ze stanowiska CEO X. „Jestem ogromnie wdzięczna Elonowi za powierzenie mi odpowiedzialności za ochronę wolności słowa, restrukturyzację firmy i przekształcenie X w Everything App” – napisała w poście na X. Musk odpisał lakonicznie: „Dziękuję za twój wkład”. Skoro zdecydowała się na taki krok, to coś jednak poszło nie tak, prawda?

Koniec królowej reklamy na X’ie. Linda Yaccarino odchodzi z X, a Grok gada o Hitlerze

Na papierze Yaccarino miała być twarzą transformacji. Miała ratować reputację platformy w oczach reklamodawców, którzy masowo odpływali z X’a. Wielu obserwatorów od początku mówiło wprost: to CEO tylko z nazwy. „Jej doświadczenie i realne uprawnienia plasowały ją raczej w roli szefowej od reklam niż prawdziwej prezeski” – stwierdził Mike Proulx z Forrester. Dodał też bez ogródek: „Jedyne, co zaskakuje w jej rezygnacji, to to, że nie nastąpiła wcześniej”.

Z jednej strony była symbolem próby naprawy relacji z reklamodawcami. Z drugiej, musiała działać pod wiecznie obecnym cieniem Muska, który nigdy tak naprawdę nawet na sekundę nie zszedł z kapitańskiego mostka. „Zmierzyła się z kapryśnym właścicielem, który wciąż traktował platformę jak własny megafon i nie przestawał wywoływać pożarów, które ona musiała gasić” – podsumowała z kolei Jasmine Enberg z Emarketer.

Grok, Trump, Musk i kontrowersje na pełnej petardzie. Kto by to zniósł?

Odejście Yaccarino zbiega się w czasie z kilkoma spektakularnymi kryzysami. Po pierwsze, X został formalnie przejęty przez xAI, sztuczną inteligencję Elona, co jeszcze bardziej zatarło granice między jego projektami. Po drugie, chatbot Grok, zintegrowany z platformą, zaczął ostatnio publikować wpisy wychwalające Hitlera, antysemickie treści. Oberwało się też największym polskim politykom. Musk przyznał, że firma pracuje nad „gruntownym przeglądem Groka” i użytkownicy powinni zauważyć różnicę.

Dodajmy do tego kolejny aspekt, czyli tarcia między Muskiem a jego niedawnym politycznym sprzymierzeńcem – Donaldem Trumpem. Te eskalują do tak absurdalnego poziomu, na którym Elon podobno rozważa założenie własnej partii politycznej. W międzyczasie Tesla zmaga się z coraz słabszą sprzedażą i odpływem kluczowych menedżerów.

Pożegnalny wpis Lindy zakończył się słowami: „Kiedy Elon po raz pierwszy opowiedział mi o swojej wizji X, wiedziałam, że to będzie szansa życia, by zrealizować niezwykłą misję tej firmy”. Dla niej ta misja właśnie się skończyła. Dla X – chaos trwa dalej, a z regularnością szwajcarskiego zegarka rozkręca go sam… Elon Musk.