Dyrektor generalny Microsoftu, Satya Nadella, przekazał, że ma dość milionów, rozpływających się nad 'przełomową technologią’ AI. Sprawa jest o tyle dziwna, że to właśnie firma, której przewodzi zainwestowała w sztuczną inteligencję fortunę. Tymczasem, podczas występu w programie podcastera Dwarkesha Patela. Nadella tydzień temu sprowadził wielu na ziemię, mówiąc: „Samozwańcze twierdzenie, że jesteśmy kamieniem milowym [sztucznej inteligencji], to dla mnie po prostu bezsensowna gadanina”. A więc, o co chodzi?
Konstruktywna krytyka
Nadella argumentuje, że obserwatorzy branży powinni dużo uważniej przyjrzeć się temu, czy sztuczna inteligencja generuje rzeczywistą wartość, zamiast bezmyślnie podążać za fantastycznymi hasłami. Na przykład takimi jak AGI (generalna sztuczna inteligencja). Nadella uważa po prostu, że jeśli sztuczna inteligencja rzeczywiście ma potencjał ekonomiczny… To będzie jasne dopiero, gdy zacznie generować wymierną wartość. Ale na razie tak nie jest.
„Tak więc pierwszą rzeczą, którą wszyscy musimy zrobić, jest, kiedy mówimy, że to jest jak rewolucja przemysłowa… Miejmy ten rodzaj wzrostu rewolucji przemysłowej. Prawdziwym punktem odniesienia jest świat rosnący w tempie 10% (…) Nagle produktywność rośnie, a gospodarka rozwija się w szybszym tempie. Kiedy tak się stanie, będziemy w porządku jako branża”. Ale czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy.
Według wielu głosów startup Sama Altmana, OpenAI, w który Microsoft zawczasu zainwestował fortunę porusza się w tempie zbyt wolnym, by ujawnić faktyczne zdolności ekonomiczne. Ciekawym jest też, że tok myślenia Nadelli jest zaskakująco przyziemny. Nie wydaje się podzielać 'tech-optymizmy’ Altmana. Oprócz krytykowania nadmiergnego zachwytu nad 'AI’, Nadella przyznaje, że generatywna sztuczna inteligencja po prostu nie wygenerowała jak dotąd dużej wartości.
Klątwa halucynacji?
W chwili obecnej gospodarka nie wykazuje większych oznak przyspieszenia. A już na pewno nie z powodu armii agentów AI. Jednocześnie trwa debata, czy AI naprawdę będzie w stanie rozpędzić zdolności ekonomiczne. Na dziś dzień, w tę grę wchodzą duże pieniądze. Globalni giganci prześcigują się, na wypadek gdyby AI okazała się w przyszłości kluczowa… Choć dziś nikt nie wie, czy tak się stanie.
Chiński startup DeepSeek wstrząsnął już branżą, po tym jak wypuścił model nazwany R1… Który został wyszkolony za ułamek kwot, zainwestowanych w najlepsze, amerykańskie modele, przy dostępie do kodu 'open source’ i porównywalnej wydajności. Jak dotąd modelom – mimo idących w setki miliardów dolarów nakładów, wciąż zdarzają się 'halucynacje’. To one dyskwalifilują je w pełnieniu roli w krytycznych, zautomatyzowanych systemach.
Niemniej jednak to właśnie Microsoft zainwestował 12 miliardów dolarów w OpenAI. Co więcej, podpisał umowę z prezydentem Donaldem Trumpem na projekt Stargate o wartości 500 miliardów dolarów wraz z dyrektorem generalnym OpenAI Samem Altmanem. Nadella jest spokojny o kondycję finansową projektu. Ale fakt, że jednocześnie podważa przełomowość sztucznej inteligencji nie wydaje się optymistyczny, biorąc pod uwagę planowaną inwestycję wartą pół biliona dolarów.
Gościu mówi to inwestorzy mówią/chcą usłyszeć. Za to mu płacą.