„1% światowej ropy.” Ataki na porty i tankowce, załadunek wstrzymany

Czarnomorski terminal naftowy należący do Konsorcjum Rurociągu Kaspijskiego (Caspian Pipeline Consortium) wstrzymał załadunek ropy. To skutek ataków ukraińskich dronów na rosyjską infrastrukturę petrochemiczną, których spektrum oddziaływania wydaje się coraz szersze – tym razem objęło bowiem obiekt, którego Rosja nie jest jedynym, ani nawet głównym beneficjentem. Płynąca przezeń ropa naftowa wspiera jednak rosyjską gospodarkę i finanse.

Terminal Kaspijskiego Konsorcjum Naftowego znajduje się w miejscowości Jużnaja Ozerejewka pod Noworosyjskiem. Jest to lokalizacja bardzo dogodna z punktu widzenia praktycznego i logistycznego, jednak fatalna, jeśli wziąć pod uwagę warunki wojenne. W Noworosyjsku znajduje się bowiem obecnie główna realna baza rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Stąd też port ten widział od początku wojny już całą, długą listę ukraińskich ataków.

Te wymierzone były nie tylko w obiekty wojskowe, ale też, równie ważną, o ile nie ważniejszą z punktu widzenia Kremla, infrastrukturę krytyczną. Zwłaszcza tą, która obsługuje rosyjski eksport naftowy. Uwzględniając to, jak wielki udział ropa naftowa ma w podtrzymywaniu rosyjskiego budżetu wojennego, wzięcie ich na cel było w istocie oczywistością. Pewnym novum jest natomiast to, że ukraiński atak dosięgnął terminala, który eksportuje ropę nie rosyjską, lecz kazachską.

Terminal ten odpowiada za eksport około 80% wolumenu kazachskiej ropy (~1,5 mln baryłek dziennie), co przekłada się na ok. 1% całej światowej podaży tego surowca. Caspian Pipeline Consortium, jego właściciel, stanowi podmiot joint venture, w którym swoje udziały mają: kazachski państwowy koncern KazMunayGas, rosyjski Transneft, a także amerykańskie Exxon Mobil i Chevron. Dotąd obiekt ten, jakkolwiek bywał już celem ataków, to nigdy takich, które zupełnie wyłączyłyby o z użycia.

Ropa przestaje płynąć

Ale to się właśnie zmieniło. W nocy z piątku na sobotę, 29. listopada, ukraińskie bezzałogowe jednostki morskie dokonały uderzenia na terminal. Jego celem był punkt cumowniczy nr 2 (terminal posiada ich trzy, o przepustowości 800 tys. baryłek dziennie każdy). W wyniku ataku punkt doświadczył rozległych uszkodzeń infrastruktury (wedle nieoficjalnych doniesień, jego naprawa może być nieopłacalna). Biorąc pod uwagę, że punkt nr. 3 właśnie przechodził remont, pozostawia to tylko punkt nr 1.

Zarząd portu w Noworosyjsku nakazał jednak ewakuację całego terminala, w wyniku którego ropa naftowa z Kazachstanu w ogóle przestała w większości płynąć. Władze tego kraju, które potępiły atak, mają gorączkowo szukać alternatywnych kanałów eksportu surowca. Uderzenie na terminal było, skądinąd, jedynie jednym z całego grona przeprowadzonych właśnie ataków wymierzonych w rosyjski przemysł naftowy i petrochemiczny.

Ukraińskie drony uderzyły także w rafinerę Afipski w Krasnodarze, a także dwa tankowce należące do tzw. rosyjskiej floty cieni. W ich wyniku rafineria doznała pożaru i uszkodzeń instalacji. Tankowce natomiast miały zająć się ogniem u wybrzeży Turcji